Chiny dążą do unieważnienia sprzedaży pożądanych rzeźb?
Nadal nie wiadomo, jaki będzie los dwóch sprzedanych na licytacji statuetek z brązu, których właścicielami byli Yves Saint Laurent i Pierre Bergé. Ich zwrotu domagają się Chiny, a zwycięzca licytacji nagle poinformował, że... nie ma pieniędzy na ich zakup. Pierre Bergé uważa, że władze Chin dążą do unieważnienia sprzedaży statuetek.
02.03.2009 | aktual.: 03.03.2009 09:35
Pierre Bergé w wywiadzie radiowym powiedział, że jeśli sprzedaż statuetek, przedstawiających głowy szczura i królika, zostanie unieważniona, to chętnie zachowa je w swoim mieszkaniu. Ta wypowiedź jest związana z ujawnieniem tożsamości ich nabywcy oraz jego... nie najlepszej sytuacji finansowej.
Nabywcą tym jest chiński biznesmen, który oświadczył jednak w Pekinie, że nie ma pieniędzy na pokrycie kosztów zakupu. Każda ze statuetek osiągnęła cenę prawie 16 milionów euro podczas "sprzedaży stulecia" imponującej kolekcji sztuki, którą w ciągu 50 lat zgromadzili Yves Saint Laurent i Pierre Bergé.
Zwrotu statuetek domagają się od dawna Chiny. Zostały one zrabowane 150 lat temu z Pałacu Letniego w Pekinie przez żołnierzy francuskich i angielskich.
Pierre Bergé podejrzewa, że nagła "niewypłacalność" nabywcy jest wynikiem presji wywieranej przez władze chińskie.