PolskaChińsko-rosyjski skok na telefony

Chińsko-rosyjski skok na telefony


Oprócz paliw, gazu i energii zagrożona niebezpiecznymi powiązaniami może być kolejna strategiczna dziedzina gospodarki – branża telekomunikacyjna. Część udziałów jednego z największych i najpopularniejszych operatorów komórkowych, sieci Play, jest kontrolowana przez narodowy bank Chin. Aktywność na polskim rynku zamierzają też zwiększyć Rosjanie. Na razie kontrolują nieznaczną jego część – firmę GTS Energis, która świadczy usługi telekomunikacyjne dla wielu polskich przedsiębiorstw.

07.03.2008 | aktual.: 07.03.2008 12:56

Podczas gdy o rosyjskim zagrożeniu w branży paliwowo-energetycznej opinia publiczna jest informowana na bieżąco, to wzmożone zainteresowanie naszych wschodnich sąsiadów telekomunikacją przechodzi bez echa. Aktywne w tej branży jest też inne mocarstwo – Chiny.

Zarówno Rosjanie, jak i Chińczycy zdobyli ważne przyczółki dla dalszej ekspansji – pierwsi kontrolują świadczącą usługi telekomunikacyjne dla polskich przedsiębiorstw firmę GTS Energis, a Bank of China, państwowy bank chiński, przejął znaczną część udziałów operatora sieci komórkowej – Play. Zdaniem naszych informatorów to dopiero początek, w niedługim czasie będziemy mieli do czynienia ze zwiększeniem aktywności obu mocarstw na naszym rynku telekomunikacyjnym.

GTS, czyli rosyjski przyczółek

GTS Energis to jeden z największych w Polsce alternatywnych operatorów telekomunikacyjnych. Jak czytamy na stronie internetowej firmy, świadczy ona „nowoczesne i zintegrowane usługi telekomunikacyjne dla firm oraz instytucji. Ponad 7 tysięcy klientów biznesowych GTS Energis – w tym duże korporacje, polskie oraz zagraniczne, placówki administracji publicznej, banki i towarzystwa ubezpieczeniowe, media, przedsiębiorstwa spedycyjne, handlowe i produkcyjne, a także linie lotnicze, ambasady oraz małe i średnie firmy ze wszystkich niemal branż”. GTS Energis jest częścią GTS Central Euro, korporacji, która działa w Polsce, Czechach, na Węgrzech, w Rumunii, na Słowacji i Ukrainie. Spółka należy do GML Ltd. (wcześniej Grupa Menatep, współwłaściciel Jukosa, rosyjskiego koncernu naftowego należącego do Michaiła Chodorkowskiego). Wartość GTS CE szacowana jest przez analityków na około 400–500 mln euro, czyli ok. 1,5 mld złotych.

Spółki należące do Chodorkowskiego są dziś kontrolowane przez rosyjskie władze – mówi zastrzegający sobie anonimowość były pracownik Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Na dzień dzisiejszy telekomunikacyjna działalność Rosjan nam nie zagraża, gdyż GTS kontroluje stosunkowo niewielką część branży. Nie ulega jednak wątpliwości, że Rosjanie próbują poszerzyć strefę swoich wpływów – dodaje.

Udało się to w Czechach, gdzie GTS CE kontroluje drugiego co do wielkości operatora sieci komórkowej. W Polsce plany są podobne, firma przejęła część usług świadczonych przez Telekomunikację Polską (wybierając prefiks 1066 korzystamy z usług GTS), obsługuje też część należącej do TP SA Neostrady, kontroluje sieć światłowodów. W roku 2005 przedstawiciele GTS zamierzali kupić Netię i Exatela. Bez skutku. Zdaniem naszych rozmówców niewykluczone, że niebawem wrócą do tego zamiaru. Przejęcie Exatela uczyniłoby GTS jednym z głównych graczy na polskim rynku – mówi informator gazety.

Inny z naszych anonimowych rozmówców dodaje: Ekspansja Rosji przejawia się na wielu polach istotnych dla państw byłego bloku wschodniego. Jednym z nich jest telekomunikacja. Dzisiaj nie można w 100% ocenić skali zagrożenia. Jednak gdyby GTS otrzymał dofinansowanie i na przykład przejął Exatela lub Netię, stałoby się ono realne. Aby go uniknąć, należy wybierać inwestorów z krajów, które prowadzą normalną i zdrową gospodarkę rynkową.>

Chiński biznes w Playu

Rosja nie jest jedynym krajem aktywnym w polskiej branży telekomunikacyjnej. Udziały w firmie P4 kontrolującej operatora sieci komórkowej Play uzyskał Bank of China. Chińczycy przejęli operatora w dość kuriozalny sposób. Play, chcąc zaoszczędzić na kosztach budowy sieci, wybrał chińskiego dostawcę wraz z chińskim finansowaniem, gwarantowanym przez Bank of China. Umowa została skonstruowana tak, że w razie opóźnienia inwestor zyskuje wpływ na funkcjonowanie spółki, poprzez nabycie części udziałów. Terminy nie zostały dotrzymane, więc chiński bank może w każdej chwili przejąć kontrolę nad częścią udziałów spółki. Sytuację postanowili ratować pozostali udziałowcy – Netia pozbyła się swoich udziałów na rzecz islandzkiego inwestora, funduszu Novator, który w ten sposób stał się udziałowcem większościowym. Właściciel funduszu, islandzki miliarder Thor Bjorgolfsson, jest ciekawą postacią – wyjechał z Islandii do ZSRR, majątek zbił, handlując winem w Leningradzie.

Fakt, że Rosjanie i Chińczycy przejmują kontrolę nad tak ważnym sektorem gospodarki jak telekomunikacja, jest bulwersujący– mówi poseł PiS Zbigniew Girzyński. Niestety, obecny rząd nie robi nic, by tego zagrożenia uniknąć– dodaje.

Parowa ciuchcia

Państwo polskie nie jest przygotowane na odparcie zagrożenia telekomunikacyjnego. Zdaniem ekspertów jednym z pomysłów byłoby stworzenie narodowego systemu teleinformatycznego, będącego przeciwwagą dla GTS, na przykład na bazie Exatela. W 2004 r. były szef Tel-Energo (obecnie Exatel), Jerzy Urbanowicz, na łamach „GP” pisał: „Każdy wie, że sieć Exatela wzmocniona siecią Telekomunikacji Kolejowej, sieciami spółek dystrybucyjnych, sieciami akademickimi, sieciami miejskimi i sieciami administracji państwowej byłaby wymarzoną siecią dla instytucji sektora publicznego, policji i rozmaitych służb – byłaby alternatywnym operatorem telekomunikacyjnym o wiele potężniejszym niż GTS wzmocniony Energisem, który swoją potęgę zbudował na dzierżawie – od kolejarzy – kilku włókien światłowodowych. Taki pomysł rozważałem poważnie, gdy byłem prezesem Tel-Energo”.

Exatel SA jest państwową firmą telekomunikacyjną, głównym konkurentem dla GTS. Jak się dowiedzieliśmy, przedstawiciele obecnej koalicji spierają się dziś o przyszłość firmy, nie planują jednak budowy niezależnego od Rosjan systemu. Jest kilka scenariuszy dotyczących przyszłości Exatela. Jednym z nich jest sprzedaż akcji (niewykluczone, że kupiłby je GTS), drugim – odtworzenie systemu TETRA. Koncepcja TETRY powstała na początku lat 90., kilka lat przed GSM. Opiera się na podobnej technologii.

Zdaniem ekspertów system ten jest przestarzały, bazuje na połączeniach głosowych o bardzo małej prędkości. Za jego pomocą nie można przesyłać obrazu, dźwięku czy wideo. Koszty jego wdrożenia wynoszą ponad półtora miliarda dolarów. Państwo polskie byłoby jednym z ostatnich nabywców, a utrzymywanie tych linii jest bardzo drogie. Mimo że system jest nieopłacalny niektórzy politycy obecnej koalicji chcą go odtworzyć. To tak, jakby przywrócić na kolei ciuchcię– mówi informator. Tak naprawdę chodzi o wyprowadzenie dużych pieniędzy państwowych do sektora prywatnego.

Jak się nieoficjalnie dowiedziała sie gazeta, planowane jest odtworzenie istniejącego w czasach rządów SLD koncernu Tetra Polska. W jego skład wchodziły m.in. Exatel i Prokom Software Ryszarda Krauzego. O potencjalne zagrożenie na polskim rynku telekomunikacyjnym zapytaliśmy w MSWiA. Rzecznik prasowy ministerstwa Wioletta Paprocka poinformowała nas, że firmy GTS Energis oraz Play P4 sp. z o.o. nie wykonują żadnych zadań związanych z obronnością i bezpieczeństwem państwa i nie są umieszczone w wykazie przedsiębiorstw o szczególnym znaczeniu gospodarczo-obronnym, a MSWiA nie zajmuje się tą sprawą.

Przemysław Harczuk

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)