Chińska myśl w polskiej szkole
Po jednym profesorze z Chin na każdym z sześciu wydziałów uczelni – oto plany Politechniki Opolskiej.
– Mam nadzieję, że chińscy koledzy odpowiedzą na ofertę pozytywnie i już w przyszłym roku akademickim zaczną u nas wykładać – mówi profesor Marek Tukiendorf, prorektor do spraw nauki Politechniki Opolskiej, który właśnie wrócił z delegacji do Chin. Dlaczego szkoła zaprasza Chińczyków? – Skoro potrafią wybudować tysiące drapaczy chmur i wysłać w kosmos sondę, to i nas wiele nauczą – wyjaśnia prorektor. Wśród zaproszonych wykładowców są fachowcy od budownictwa po akupunkturę (ci na wydział wychowania fizycznego i fizjoterapii)
. Teraz uczą w pekińskim Uniwersytecie Technicznym. W Opolu wykładaliby etatowo, po angielsku, nawet przez pięć lat. Finansowo we współpracę zaangażował się Instytut Konfucjusza w Opolu. Dlatego snu z powiek władzom uczelni nie spędzają gaże profesorów, lecz unijne przepisy, które wydłużają weryfikację naukowych stopni Chińczyków.