Chińczykom grozi śmierć z przepracowania
Szybkie tempo życia i stres wywołane
gwałtownym rozwojem gospodarki stwarzają wśród Chińczyków ryzyko
śmierci z przepracowania, które dotyczy szczególnie dziennikarzy,
naukowców i biznesmenów - podały chińskie media.
Ostrzeżenie padło w czwartek na forum naukowym w Szanghaju z ust prof. Xiong Sidonga, znanego immunologa z prestiżowego Uniwersytetu Fudan. Według przytoczonych przez uczonego statystyk, średnia długość życia wśród chińskich dziennikarzy wynosi obecnie niespełna 47 lat, a wśród naukowców wynosiła w połowie lat 90. zaledwie 52 lata.
Z cytowanej przez uczonego ankiety przeprowadzonej wśród ponad 3 tys. chińskich menadżerów wynika, że aż 90 proc. z nich skarży się na stres, a jedna czwarta cierpi na tym tle na różne schorzenia. Najwięcej zestresowanych "białych kołnierzyków" pracuje w Pekinie, Szanghaju i Kantonie, gdzie mieszczą się centra decyzyjne firm.
Chiny nie publikują statystyk dotyczących zjawiska nagłej śmierci z przepracowania, określanego w krajowych mediach japońskim zwrotem karoshi (wymawianym po chińsku "guolaosi"). W Japonii karoshi przybrało na sile w latach 80. i obecnie pochłania tam ok. 10 tys. ofiar rocznie.
Najczęstszą przyczyną karoshi jest zawał serca wywołany zmęczeniem i stresem. Zjawisko jest znane także na Tajwanie i w Korei Płd., zaliczanych razem z Chinami i Japonią do jednego kręgu kulturowego.