Chińczycy uruchomili trzy nowe linie metra, a u nas...?
Na trzy tygodnie przed inauguracją igrzysk olimpijskich, w Pekinie uruchomione zostały trzy nowe linie metra. W Polsce - jak informuje "Życie Warszawy" - prawdopodobnie przed Euro 2012 nie powstanie druga nitka stołecznego metra. Gazeta pisze, że przetarg na jej budowę może zostać unieważniony.
19.07.2008 | aktual.: 19.07.2008 20:09
W Pekinie
Nowe linie w stolicy Chin - w tym połączenia centrum miasta z lotniskiem oraz ze stadionem olimpijskim - mają przyczynić się do zmniejszenia ruchu kołowego w chińskiej stolicy w czasie igrzysk. Wiąże się to również z redukcją spalin i poprawą jakości powietrza.
Jak podaje w sobotę dziennik "China Daily", koszt budowy nowych linii metra wyniósł w przeliczeniu ponad dwa miliardy euro.
Obecnie w Pekinie działać będzie osiem linii metra o łącznej długości dwustu kilometrów.
W Warszawie
Ratusz szykuje się do unieważnienia przetargu na drugą linię metra. Jak się dowiedziało "Życie Warszawy", oferenci chcą zejść z astronomicznej ceny 6 mld zł. Jednak nie pozwala na to prawo zamówień publicznych.
Władze Warszawy za kilka dni dostaną od ekspertów z Ernst & Young analizę opłacalności budowy centralnego odcinka drugiej linii metra za blisko 6 mld zł (ponad dwa razy więcej od kosztorysu). Wtedy zdecydują o losach tej inwestycji.
Za budowę metra odpowiada wiceprezydent Jacek Wojciechowicz. W piątek wyjaśniał, że w przypadku unieważnienia ratusz "najszybciej, jak się da" rozpisze drugi przetarg, z dłuższym terminem realizacji inwestycji. Pytanie tylko, czy możliwe będzie wtedy wyrobienie się z budową przed Euro 2012.
Poprzedni termin realizacji - 45 miesięcy - inwestorzy ocenili jako nierealny i w cenę wliczyli sobie ok. 1 mld zł kar, które mieliby zapłacić za opóźnienia. Nowy przetarg przewidywałby co najmniej o rok dłuższy termin, a to mogłoby wpłynąć na obniżenie ceny - mówi wiceprezydent.
Jak się dowiedziało "Życie Warszawy", hiszpańskie i niemieckie firmy boją się unieważnienia przetargu.
Oferenci wyrazili gotowość negocjacji, w wyniku których mogliby zejść z ceny. Niestety, prawo nam na to nie pozwala - ujawnia Zenon Mikulec z Metra Warszawskiego, szef Działu Przygotowania Inwestycji.
Problemu by nie było, gdyby przed złożeniem ofert komisja przetargowa nie wykluczyła chińskiego konsorcjum. Mikulec zaprzeczał, że Chińczycy "zostali wycięci" z przetargu. Według niego, odpadli z przyczyn proceduralnych.