Chińczycy uderzyli w USA. "To obłudne i bardzo nikczemne"
Chiny zarzucają USA sfabrykowanie informacji na temat wiedzy Pekinu o planie napaści Władimira Putina na Ukrainę. Komunistyczne władze twierdzą, że nie prosiły o przesunięcie daty ataku aż do zakończenia igrzysk w Pekinie. Chińska gazeta "Global Times" publikuje oskarżycielski artykuł. Głos w tej sprawie zabrało także chińskie MSZ.
09.03.2022 | aktual.: 09.03.2022 13:33
Chińczycy zarzucają Amerykanom, że poprzez dezinformację chcą oczernić Pekin. O sprawie pisał amerykański dziennik "The New York Times", który powoływał się na "anonimowych urzędników" twierdzących, że Chiny wiedziały o planach agresji Rosji na Ukrainę Ukrainy i prosiły Władimira Putina, by nie napadał na sąsiada przed zakończeniem Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie.
Teraz chińska gazeta "Global Times" napisała, że owi "anonimowi urzędnicy amerykańskiej administracji" byli członkami Rady Bezpieczeństwa Narodowego Stanów Zjednoczonych. W Chinach trudno mówić o niezależnych od władz mediach i ich "ustaleniach", dlatego można śmiało podejrzewać, że artykuł był co najmniej inspirowany przez komunistów rządzących w Pekinie.
Zobacz także
Już 4 marca chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych odrzuciło doniesienia "NYT", stwierdzając, że USA sfabrykowało informacje, aby oczernić Chiny.
Chiński MSZ zabiera głos
- Od pewnego czasu Stany Zjednoczone rozpowszechniają dezinformację i oczerniają Pekin w związku ze sprawą Ukrainy. Sfabrykowanie plotek w celu uniknięcia własnej odpowiedzialności jest bardzo obłudne i nikczemne. Rozprzestrzenianie dezinformacji nie pomoże USA zrzucić z siebie odpowiedzialności. Wręcz przeciwnie, obnaża jedynie ich prawdziwy motyw, jakim jest wykorzystanie kryzysu dla własnych korzyści - powiedział Wang Wenbin, rzecznik chińskiego MSZ.
Jednocześnie Chiny uważają, że to Amerykanie wspólnie z NATO "pchają Ukrainę w ogień".
Problem Pekinu z Moskwą
Aspiracje Pekinu do stania się światowym hegemonem napotkały właśnie duży problem. Wywołana przez Putina wojna nie pozostaje bez wpływu na plany Chińczyków. Amerykański dziennik "NYT" stwierdził nawet, że to dla Pekinu "najbardziej problematyczne wydarzenie na arenie międzynarodowej od lat".
"Chiny i Rosja podzielają przekonanie, że Stany Zjednoczone są zdeterminowane, by utrudnić rozwój ich krajów" - powiedziała Amy Qin, która zajmuje się Chinami w brytyjskim "The Times".
Zobacz też: 3. dzień agresji Rosji na Ukrainę. "Putin lekceważył ten naród i nie doceniał go"
Obecnie gospodarka Rosji w dużej mierze opiera się na eksporcie energii, co stanowi zachętę do wywoływania niestabilności politycznej, przez co ceny ropy często rosną - ocenia "NYT".