Cheney: decyzja o wyzwoleniu Iraku była słuszna
Wiceprezydent Richard Cheney broni rządu USA przed zarzutami wykorzystania zdyskredytowanych raportów wywiadu na temat irackiej broni masowego rażenia do uzasadnienia wojny z reżimem Saddama Husajna.
W przemówieniu wygłoszonym w konserwatywnym American Enterprise Institute wiceprezydent mówił o raporcie CIA z października na temat Iraku, cytując jego fragmenty, w których agencja ostrzegała, że reżim Saddama gromadzi broń masowego zniszczenia wbrew zakazom zawartym w rezolucjach ONZ.
"Zignorowanie takich informacji byłoby skrajną nieodpowiedzialnością. Prezydent (George W.) Bush ich nie zignorował" - powiedział Cheney.
"Niektórzy próbują teraz podawać w wątpliwość decyzję wyzwolenia Iraku. Możliwość krytyki ogromnie wzmacnia naszą demokrację, ale ci, którzy to robią, mają obowiązek odpowiedzieć na pytanie: jak jakikolwiek odpowiedzialny przywódca mógłby zignorować irackie zagrożenie?" - oświadczył wiceprezydent.
Przypomniał on, że w raporcie CIA twierdzono, iż po wydaleniu inspektorów ONZ w grudniu 1998 r., Irak wznowił produkcję broni chemicznej i biologicznej i starał się przystąpić do budowy broni nuklearnej. "Zignorowanie takiego ostrzeżenia byłoby niezwykłą nieodpowiedzialnością" - powtórzył wiceprezydent.
Cheney bronił następnie polityki USA w okupowanym Iraku. Codzienne ofiary wśród żołnierzy amerykańskich stacjonujących w tym kraju pozwalają krytykom rządu twierdzić, że nie ma on strategii "wygrania pokoju" i wskutek polityki nieliczenia się z sojusznikami został pozbawiony ich pomocy w stabilizacji Iraku.
Wiceprezydent przypomniał o śmierci synów Saddama - Udaja i Kusaja - i podkreślił, że "19 krajów dostarczyło już 13 tys. żołnierzy do utrzymania pokoju" w Iraku. Wspomniał o szkoleniu policji irackiej, tworzeniu nowej armii, przystępowaniu do prac nad konstytucją i formowaniem rządu tymczasowego z udziałem Irakijczyków.
Zastrzegł jednocześnie, że "wiele zadań" stoi jeszcze przed siłami koalicyjnymi, m.in. schwytanie pozostałych przywódców obalonego reżimu, z Saddamem na czele.
"Trwająca misja nie jest łatwa, ale jest niezbędna dla pokoju. Wolny Irak będzie przykładem dla całego regionu. Bardziej pokojowy i stabilny Bliski Wschód bezpośrednio przyczyni się do poprawy bezpieczeństwa USA" - powiedział Cheney.