Chcieli zabić kobietę w ciąży, bo podobno zdradziła męża
Młoda kobieta została porwana, uwięziona, osądzona i skazana na karę śmierci za domniemaną zdradę męża. W tym czasie była w zaawansowanej ciąży. Sądziło ją 20 mężczyzn w turbanach. Ta historia zdarzyła się naprawdę w Hiszpanii XXI wieku.
Prawo islamu w Hiszpanii
Na kilka miesięcy przed porwaniem, pomiędzy małżeństwem pochodzenia marokańskiego doszło do dyskusji na temat nienarodzonego dziecka. Mężczyzna nalegał, aby żona usunęła ciążę, a kiedy zaoponowała, przemocą chciał wymóc na niej zgodę na aborcję. Marokanka złożyła na policji doniesienie o zastosowaniu wobec niej przemocy.
Wówczas sprawca zajścia zgłosił się do sądu islamskiego, aby zadecydował o losie kobiety. Oskarżył ją przed muzułmańskim trybunałem o cudzołóstwo, po czym sam opuścił Hiszpanię. Rodzina mężczyzny świadczyła, iż widziano jego żonę na ulicy z obcym mężczyzną. Sąd islamski – zwany również szariatem - jest w Hiszpanii nielegalny, a muzułmańska społeczność zamieszkująca ten kraj podlega prawu hiszpańskiemu.
Szariat (arab. droga do wodopoju) jest to prawo kierujące wszystkimi sferami życia wyznawców sunnickiej i szyickiej odmiany islamu. Ma również wiele odmian i interpretacji w zależności od kraju pochodzenia wyznawców. Szczególnie surowe kary grożą w szariacie za cudzołóstwo.
Porwanie
24 marca tego roku oskarżona przez męża Marokanka została napadnięta i uprowadzona sprzed sklepu w Tarragonie.
Od kobiety, w której domu była przetrzymywana, usłyszała: "Jesteś tu, bo mój mąż musi wypełnić islamski obowiązek". "Porwana była także świadkiem rozmowy tej samej kobiety z mężem, której fragment zapamiętała na całe życie", "Wyrok zapadł i muszę ją zabić". Na co żona odpowiedziała mu, że jeśli kogoś zabije, to ona odejdzie wraz z dzieckiem.
Porwanej Marokance po dwóch dniach udało się uciec, wykorzystując nieuwagę pilnującego ją małżeństwa.
Ofiara powiedziała na policji: "Byłam porwana i 20 mężczyzn w turbanach skazało mnie na karę śmierci".
Dziesięciu zatrzymanych
Według "El Pais" policyjne akta dotyczące sprawy liczą 1532 stron. Dzięki obciążającym zeznaniom kobiety i policyjnym dowodom zbieranym w ciągu kilku miesięcy, zatrzymanych zostało 10 osób pod zarzutem porwania, nakłaniania do zbrodni, zamiaru popełnienia zabójstwa oraz utworzenia nielegalnego stowarzyszenia.
Policja uważa, iż w katalońskim okręgu Valls ukonstytuował się pierwszy (potwierdzony) w Hiszpanii sąd islamski, który ma rozstrzygać spory wyznawców z tego okręgu. Jego członkowie wywodzą się z kręgu zbliżonych do Al-Kaidy, islamskich ekstremistów.
W Hiszpanii nie dochodziło do tej pory do przypadków tak drastycznego stosowania szariatu, któremu podlegają islamscy wierni zarówno w sferze życia religijnego, jak i we wszystkich innych dziedzinach życia. W krajach islamskich nie istnieje pojęcie rozdziału państwa od kościoła oraz religijności od spraw świeckich.
Wszyscy zatrzymani w sprawie zaprzeczają istnieniu islamskiego trybunału sądowego na terenie Hiszpanii i deklarują, iż nie są wyznawcami islamu. Wielomiesięczne inwigilacje policyjne, polegające między innymi na zastosowaniu podsłuchu w telefonach i nagrywaniu podejrzanych z helikoptera, potwierdziły fakt utworzenia pierwszego w Hiszpanii sądu islamskiego oraz porwania z 24 marca.
Obecnie 10 mężczyzn oczekuje na wyrok w sprawie, w której grozi im po 23 lata więzienia.
Śledztwo nie zostało zamknięte, gdyż na wolności pozostaje połowa składu sądu islamskiego – islamiści, których nie udało się zatrzymać.
Marokanka, która przeżyła dzięki ucieczce, w październiku urodziła zdrowe dziecko, na miesiąc przed pierwszymi zatrzymaniami podejrzanych.
Z Lloret de Mar dla polonia.wp.pl
Kinga Jankowska