Chcieli szczepić przeciw grypie H1N1 złą szczepionką?
Wirusolog Alexander Kekule zarzucił władzom niemieckim - centralnym i krajów związkowych - że kupiły niewłaściwą szczepionkę przeciw grypie A/H1N1, zwanej też świńską grypą.
Kekule - dyrektor Instytutu Mikrobiologii Medycznej kliniki uniwersyteckiej w Halle - powiedział radiu MDR Info, że szczepionka ta zawiera substancję, wzmacniającą jej działanie. Twierdzi, że substancja ta ma "znaczne" działania uboczne. W zasadzie jej użycie byłoby uzasadnione w przypadku "niebezpiecznego wirusa, w rodzaju wirusa ptasiej grypy", natomiast jest "całkowitą przesadą" w przypadku świńskiej grypy.
Kekule uważa, że znacznie przydatniejsza jest szczepionka, jaką zamówiło sobie wojsko - nie ma ona żadnego "wzmacniacza" i działa tak samo jak szczepionka przeciw zwykłej grypie sezonowej. Stosuje się ją m.in. w USA. Przewaga klasycznej szczepionki polega na tym, że sprawdziła się już ona "miliardy razy".
Resort obrony potwierdził w poniedziałek doniesienia prasowe, że Bundeswehra zamówiła dla swoich żołnierzy własną szczepionkę przeciwko grypie A/H1N1, pozbawioną "kontrowersyjnych substancji dodatkowych".
W szczepionce dla żołnierzy nie ma - jak twierdzi ta gazeta - "kontrowersyjnych substancji dodatkowych ani zawierających rtęć środków konserwujących". Jest to szczepionka Celvapan firmy Baxter, dopuszczona 6 października do stosowania w UE.
Agencja dpa informuje, że niemiecki związek pediatrów domaga się, by u dzieci w wieku od 6 miesięcy do 6 lat również stosować szczepionkę "bez dodatków wzmacniających".