"Chcieć to sobie możesz to cień spieprzaj dziadu"
Słowa "chcieć to sobie możesz" wypowiedziane zostały w czasie konfliktu, w ostrej sytuacji i też jest to relacja jednej strony. Radziłbym w ogóle nie wnikać w to, co sobie tam panowie szeptali czy mówili. Niech będzie to ich sprawa. Ale zawsze ta wypowiedź będzie tylko bladym cieniem słynnej wypowiedzi:"spieprzaj dziadu" - mówił radiu RMF FM marszałek Sejmu Bronisław Komorowski.
Marszałek Sejmu dodał, że polityka prezydenta i premiera nie jest ani klasyczną polityką zagraniczną, ani polityką wewnętrzną.
Trzeba na nowo zdefiniować politykę europejską i politykę państwa polskiego - kto ją prowadzi i kto za nią ponosi odpowiedzialność. Konstytucja nie daje żadnej odpowiedzialności prezydentowi. Stuprocentową odpowiedzialność ponosi rząd i premier - zaznaczył Komorowski.
Marszałek powiedział, że musi obowiązywać zasada jednoosobowego dowodzenia i jednoosobowej odpowiedzialności. Tyle władzy, ile odpowiedzialności - tyle odpowiedzialności, ile władzy - dodał.
W ten sposób marszałek Komorowski odniósł się do wyjazdu prezydenta na unijny szczyt w Brukseli i incydentu, do którego doszło na sali obrad. Jak informował prezydencki minister Mariusz Kamiński - potwierdził to potem sam prezydent - Donald Tusk użył w stosunku do Lecha Kaczyńskiego niegrzecznego sformułowania.
Gdy była rozmowa o sprawach technicznych, finansowych to powiedziałem premierowi, żeby został, a ja poproszę ministra finansów - relacjonował Lech Kaczyński. Podkreślił, że zwrócił się do premiera Donalda Tuska: "powiedzcie mi co było, chciałbym wiedzieć", a - według prezydenta - szef rządu miał odpowiedzieć: "chcieć to ty sobie możesz".