"Chciałem osobiście zabić bin Ladena"
Rudolf Giuliani, który był burmistrzem Nowego Jorku w czasie zamachów z 11 września 2001 roku, zwierzył się w jednym z programów telewizyjnych, że marzył o tym, by osobiście dokonać egzekucji Osamy bin Ladena.
Wszystkie media informacyjne w Stanach Zjednoczonych przez cały poniedziałek nadawały materiały dotyczące zgładzenia przez amerykański oddział specjalny "terrorysty numer 1", przywódcy Al-Kaidy, Osamy bin Ladena.
Ciesząca się największą oglądalnością Fox News wysłała reportera na Dolny Manhattan, do tzw. strefy zero, czyli miejsca, gdzie stały zniszczone w zamachu wieże World Trade Center. Nadawał stamtąd relacje na żywo, rozmawiając ze zwykłymi nowojorczykami, a także zapraszając przed kamerę znane osobistości.
Pomysł Fox News podchwyciły inne stacje, w efekcie w strefie zero roiło się od dziennikarzy nadających korespondencje. W poniedziałek w Nowym Jorku panowała wciąż atmosfera euforii, zapoczątkowana w niedzielę w nocy, kiedy na ulice spontanicznie wyległy tysiące ludzi. Zgromadzeni chcieli dać wyraz radości z faktu, że człowiek, który przyczynił się do największej tragedii w dziejach miasta, nie żyje.
Zobacz galerię: Szalona radość w USA.
ABC News zdobyła wypowiedź byłego burmistrza Nowego Jorku Rudolfa Gilulianiego, który jest dobrze oceniany za swoją postawę po zamachach terrorystycznych i który także pojawił się na Dolnym Manhattanie.
Pytany o to, co czuł, gdy dowiedział się, że bin Laden nie żyje, Giuliani odparł: ulgę, satysfakcję, ale też chęć zemsty.
- Powiedziałem kiedyś prezydentowi Bushowi, że chciałbym być tym, który dokona egzekucji na bin Ladenie - wyjawił były burmistrz, który był w przeszłości prokuratorem znanym z bezwzględnej walki z przestępczością.
- Zemsta to nie jest może zbyt szlachetne uczucie, ale prawda jest taka, że jest to ludzkie uczucie - dodał Giuliani.
- Kiedy usłyszałem, że on (bin Laden) nie żyje, pomyślałem: gdyby zmarł z przyczyn naturalnych, nie byłoby żadnej satysfakcji. Fakt, że został złapany przez amerykańskich żołnierzy, którzy wymierzyli mu sprawiedliwość, na pewno sprawia, że wielu ludzi czuje się dużo lepiej - kontynuował Giuliani.
Były burmistrz porównał także Osamę bin Ladena do Hitlera i Stalina, przestrzegając, że miejsce przywódcy Al-Kaidy zajmie po nim zapewne jego najbliższy współpracownik Ajman az-Zawahiri.
- Jego też dorwiemy - zapewnił Giuliani.
Czytaj więcej: Czy to on zastąpi bin Ladena?
Były burmistrz, który jest republikaninem i w przeszłości ubiegał się o nominację z ramienia tej partii w wyborach prezydenckich, dołączył do grona innych polityków tej opcji, chwalących prezydenta Baracka Obamę za wydanie rozkazu rozpoczęcia akcji przeciw bin Ladenowi.
- To była bardzo trudna decyzja. Gdyby coś poszło źle, Obama drogo by za to zapłacił - powiedział Giuliani.
Z Nowego Jorku, specjalnie dla Wirtualnej Polski, Tomasz Bagnowski