Chciał zrobić sobie selfie na pociągu. 21-latek nie żyje
Do ogromnej tragedii doszło w niewielkim mieście w zachodniej Słowacji. 21-letni Erik chciał zrobić sobie selfie na pociągu. Wspiął się na stojący na bocznicy wagon i został porażony prądem o wysokim napięciu. Młody mężczyzna zginął na miejscu.
Te tragiczne wydarzenia miały miejsce w słowackiej miejscowości Galanta, niedaleko Bratysławy. Jak informuje miejscowy dziennik "Nový Čas", zaledwie 21-letni Erik wspiął się na nieczynny wagon, bo chciał zrobić sobie bardzo nietypowe selfie. Nie przemyślał jednak tego, że tu nad nim, znajduje się sieć trakcyjna, w której płynie prąd o napięciu około 25 000 woltów. 21-latek, gdy tylko stanął na dachu wagonu, został porażony prądem.
Bezpośrednim świadkiem tragedii był jego kolega, który zaalarmował służby ratunkowe. "Na miejsce natychmiast wysłano funkcjonariuszy straży kolejowej i ratowników medycznych, którzy nie byli w stanie pomóc młodemu człowiekowi" - przekazała cytowana przez "Nový Čas" Mária Linkešová, rzeczniczka miejscowej policji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mężczyzna i dziecko potrąceni na pasach. Koszmarne nagranie z Mazowsza
Trudno powiedzieć, czy Erik miał świadomość, że grozi mu śmierć, gdy wejdzie na wagon. "Napięcie w sieci trakcyjnej przekracza 25 000 woltów. Wchodzenie na wagony i przebywanie na torze jest zabronione. W najlepszym przypadku grozi to poparzeniem i trwałym kalectwem, a w najgorszym, możemy przypłacić to życiem" - dodała Mária Linkešová.
Do podobnego zdarzenia doszło 1 lipca 2022 roku w Gdańsku Wrzeszczu. Tuż przed północą, niedaleko stacji Zaspa SKM, również 21-letni mężczyzna wszedł na wagon kolejowy, w tym samym celu: chciał zrobić sobie selfie. Jak ustalili gdańscy policjanci, młody człowiek dotknął linii wysokiego napięci i stracił przytomność. Przybyły na miejsce lekarz pogotowia mógł już tylko stwierdzić zgon.