Chciał pomóc sąsiadowi. Przejechał go samochodem
Pijany mężczyzna spotkał w sklepie sąsiada. Zaoferował mu, że skoro sam przyjechał samochodem, przy okazji podrzuci znajomego do domu. Gdy byli już na podwórku, a pasażer wysiadł z auta, doszło do tragedii.
Jak ustaliła Wirtualna Polska, w czwartek koło południa 70-letni mężczyzna robił zakupy w sklepie na terenie gminy Myszyniec (woj. mazowieckie). Spotkał tam sąsiada. 47-latek był kompletnie pijany, ale zaoferował znajomemu podwózkę.
Dojechali pod sam dom emeryta. Wtedy senior miał wysiąść z samochodu i próbować zabrać swoje zakupy z tylnej kanapy samochodu lub z bagażnika.
- Kierowca audi zaczął jednak cofać, a 70-latek dostał się pod koła - mówi nam asp. Tomasz Żerański, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce.
Zobacz także: Zebrali prawie 20 kg grzybów. I zapłacili potężną karę
Bliscy ruszyli na pomoc. Unieśli auto
Rodzina natychmiast próbowała uwolnić emeryta. Za pomocą podnośników i kawałków drewna unieśli auto. Wezwano też pogotowie, ale mężczyzny nie udało się uratować.
Badanie alkomatem wykazało, że kierowca audi mimo wczesnych godzin miał 2,5 promila alkoholu. Za jazdę w tym stanie, ale przede wszystkim spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, odpowie teraz przed sądem.
Zatrzymano mu prawo jazdy i pobrano krew do badań na zawartość zakazanych substancji. Trafił do aresztu.
Policja ani prokuratura nie zdradzają, czy w czasie całego zdarzenia 70-latek również był pod wpływem alkoholu. - Prowadzone postępowanie wyjaśni szczegółowe okoliczności w jakich doszło do tragedii - zapewnia Żerański.
Do tej pory sporządzone zostały już oględziny miejsca zdarzenia i pojazdu. Wykonano zdjęcia, szkice i przesłuchano świadków.
Sklep, w którym mieli spotkać się obydwaj mężczyźni, nie ma najprawdopodobniej monitoringu. Tym razem śledczy nie będą więc mogli wspomóc się zapisem wideo.