"Chciał ją uciszyć". Ciągnął kobietę za traktorem
57-latek przywiązał kobietę do traktora i ciągnął po polu. Na koniec zostawił ją na pewną śmierć w błocie. Szwedka cudem przeżyła dzięki taksówkarzowi, który przypadkiem przejeżdżał tamtędy następnego dnia.
"Jej serce stanęło, a temperatura ciała wynosiła 21 stopni. To, że przeżyła, było wypadkową szczęścia i pracy lekarzy" - pisze szwedzki dziennik "Aftonbladet".
Ciągnął kobietę za traktorem
23 maja do Sądu Rejonowego w Malmö wpłynął akt oskarżenia przeciwko 57-latkowi, któremu szwedzcy śledczy zarzucają napaść i usiłowanie zabójstwa kobiety, z którą spędził wieczór.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak wynika z aktu oskarżenia, 29 grudnia ubiegłego roku na polnej drodze niedaleko Toftanäs w Malmö znaleziono ciężko ranną, nieprzytomną kobietę w stanie hipotermii. Makabrycznego odkrycia dokonał taksówkarz, który akurat tamtędy przejeżdżał wczesnym rankiem. Natychmiast wezwał pogotowie i przystąpił do reanimacji.
Do sprawy, jak pisze szwedzki dziennik, początkowo zatrzymano dwóch mężczyzn, z którymi ofiara spędziła wieczór. Po przesłuchaniu w charakterze świadka młodszy z zatrzymanych (50 lat) został zwolniony. Drugi usłyszał zarzuty.
Ustalono, że cała trójka raczyła się alkoholem na pobliskiej farmie. W pewnym momencie 57-latek rzucił się na ofiarę. "Chciał ją uciszyć, bo była uciążliwa" - pisze gazeta, opierając się na aktach sprawy.
Pod osłoną nocy mężczyzna przywiązał kobietę do traktora i ciągnął ją po ziemi, a na koniec zostawił ją na pewną śmierć w kałuży błota. Doszło do zatrzymania akcji serca.
- Dla mojej klientki było to niezwykle traumatyczne przeżycie, które prawdopodobnie będzie miało wpływ na jej całe życie - powiedziała w rozmowie z "Aftenbladet" Johanna Sundman, pełnomocniczka poszkodowanej, która cudem przeżyła.
Zatrzymany 57-latek nie przyznał się do usiłowania zabójstwa, tłumacząc się lukami w pamięci spowodowanymi wypitym wcześniej alkoholem.