Chcesz coś dostać od Boga? - musisz zapłacić
Spotkania w zamkniętych grupach, kolejne
stopnie wtajemniczenia, deklaracje uległości wobec przełożonych i
tworzenie struktur niezależnych od biskupów - tak działa w Polsce
wspólnota Koinonia Jan Chrzciciel, informuje "Dziennik".
Jak opisuje gazeta powołując się na informacje z wrocławskiego Ośrodka Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach do prowadzących go Dominikanów docierają niepokojące sygnały na temat tej wspólnoty. Jedna z osób, która opuściła tą wspólnotę najważniejszym dla jej duchowych przywódców było zbieranie datków. Argumentowali to faktem, iż jeśli chce się otrzymać coś od Boga, należy dać coś w zamian. Kobieta, która zebrała sie na wyznanie jest osobą nieuleczalnie chorą, a według obowiązującej nauki dobry chrześcijanin nie choruje. Jednym ze sposobów na "udobruchanie" Boga miało być zbieranie datków.
Sam proces zagłębiania się do wspólnoty Koinonii jest długotrwały. Żeby zostać jej członkiem trzeba z nią sympatyzować około roku. Dopiero po upływie tego czasu otrzymuje się deklarację członkowską, w której należy zadeklarować uległość wobec przełożonych
Wspólnota Koinonia Jan Chrzciciel działa w Polsce od lat 90 - tych. Mimo to, do tej pory nie uzyskała zgody na działanie w ramach Kościoła katolickiego. Dlatego też, żeby móc swobodnie dysponować majątkiem rejestruje się jako świeckie stowarzyszenie.