Trwa ładowanie...
d24j8lz
18-02-2010 06:10

Chcą zaostrzenia kar dla oprawców zwierząt

Myśliwi strzelający do psów, głodzone zwierzęta gospodarskie na wsiach czy podpalane przez młodzież koty, to bestialstwo będące w Polsce na porządku dziennym. Łowickie Towarzystwo Przyjaciół Zwierząt przygotowuje list otwarty do prezydenta RP oraz ministra sprawiedliwości w sprawie zaostrzenia kar za okrucieństwo wobec braci mniejszych.

d24j8lz
d24j8lz

Obrońcy zwierząt z Łowicza chcą stworzyć wspólny front z innymi tego typu organizacjami w kraju w sprawie respektowania zapisów ustawy o ochronie zwierząt.

- Prokuratury często nie wszczynają lub umarzają postępowania w sprawie znęcania się nad zwierzętami ze względu na rzekomo niską szkodliwość społeczną czynu. Takie działania są przyzwoleniem na krzywdzenie zwierząt - twierdzi Grażyna Wołynik, szefowa ŁTPZ. - Ustawa o ochronie zwierząt przewiduje do 2 lat więzienia za okrucieństwo wobec zwierząt. Chcemy ten pułap podnieść do 3 lat. Poza tym uważamy, że osoba, która dopuści się bestialstwa wobec braci mniejszych, powinna być karana przykładnie, bezwzględną karą więzienia.

Magdalena Piwowarczyk, wiceprezes Sądu Rejonowego w Łowiczu, uważa, że sądy nie wydają łagodnych wyroków w sprawach, w których cierpią zwierzęta. - Sama lubię zwierzęta, ale to nie oznacza, że każdą osobę oskarżoną trzeba od razu karać bezwzględną karą więzienia - wyjaśnia sędzia Piwowarczyk. - Dobrze, że miłośnicy zwierząt chcą poprawić ustawę o ochronie zwierząt. Trzeba jednak pamiętać, że wyrok w danej sprawie wydaje sąd, dla którego każda sprawa ma indywidualny charakter.

Członkowie Łowickiego Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt zamierzają poprosić ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego o interwencję w prokuraturach i sądach. Obrońcom praw zwierząt chodzi o to, aby uczulić wymiar sprawiedliwości na wnikliwe rozpatrywanie spraw, w których ofiarami są zwierzęta.

d24j8lz

- Mamy własny przykład na to, że zwierzętom może dziać się krzywda, a nikt poza nami nic w tej sprawie nie robi - twierdzi prezes Wołynik. - Chodzi tu o dwóch braci spod Warszawy, zbierających w centralnej Polsce, od gmin, bezpańskie psy. Władze gminy płacą za ich odbiór, a potem nie interesują się ich dalszym losem.

Miłośnicy zwierząt z Łowicza pod przygotowywaną petycją chcą zbierać podpisy. Już teraz wiele niezrzeszonych osób w ŁTPZ wyraża chęć jej podpisania.

- Całkowicie zgadzam się z tą inicjatywą - zapewnia Waldemar Złotkowski z Łowicza. - Niektórzy ludzie traktują zwierzęta okropnie i takie działania nie powinny pozostawać bezkarne.

Inicjatywę łowickiego towarzystwa całkowicie popiera Krzysztof Kaliński. Burmistrz Łowicza zlecił swoim prawnikom pomoc w przygotowaniu pisma do prezydenta RP i ministra sprawiedliwości. - Nie można stać bezczynnie, gdy zwierzętom źle się dzieje - mówi Krzysztof Kaliński i dodaje, że również lubi zwierzęta.

Przeczytaj więcej na stronie internetowej "Polski Dziennika Łódzkiego"

d24j8lz
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d24j8lz
Więcej tematów