PolskaChcą zaimponować, spotykają śmierć

Chcą zaimponować, spotykają śmierć

Zaczął się kolejny sezon dla motocyklistów. Nie ma dnia bez wypadku z ich udziałem. Tymczasem szumnie zapowiadane rok temu przez Ministerstwo Infrastruktury przepisy, które miały zwiększyć bezpieczeństwo na drogach, ciągle są w powijakach. Propozycje zmian ponownie trafiły do sejmowych komisji.

30.04.2009 | aktual.: 30.04.2009 08:30

Ze statystyk policyjnych wynika, że największym zagrożeniem na drogach są kierowcy do 24. roku życia. Według unijnych wymogów i założeń ministra infrastruktury, Cezarego Grabarczyka, tzw. ścigaczami, czyli motorami ciężkimi, będą mogli jeździć dopiero 24-latkowie. Mają się też pojawić nowe kategorie praw jazdy.

- Popieram te zmiany, choć brawura i głupota nie kończy się wraz z osiągnięciem pewnego wieku. Czasem się z nich nie wyrasta w ogóle. Jednak jeśli te zmiany w prawie ocalą choć jedno ludzkie życie, warto je wprowadzić jak najszybciej. Pamiętajmy jednak, że to nie zawsze motocykliści są sprawcami wypadków. Często bywają ich ofiarami - podkreśla Włodzimierz Mogiła z Wydziału Ruchu Drogowego KWP w Katowicach. Popiera go Piotr Ryncarz, instruktor Szkoły Jazdy Subaru, trzykrotny mistrz Polski w trialu motocyklowym: prawdą jest, że im więcej ktoś przejedzie kilometrów, tym większe ma doświadczenie. Jednak proponowałbym zmiany w szkoleniu kierowców. Większy nacisk na praktykę i pokazywanie, co się może stać, gdy szleje się na drogach. Drastyczne zdjęcia z wypadków najlepiej działają na wyobraźnię - podkreśla Ryncarz.

Przykładów na to, że nieostrożna jazda może kosztować życie, jest wiele. W środę na ul. Łabędzkiej w Gliwicach zginął motocyklista jadący yamahą. Kilka dni temu w szpitalu zmarł 19-letni pasażer motocykla Paweł B. Tylko o rok starszy Krzysztof K., kierujący kawasaki, zmarł na miejscu. W niedzielę po południu koło Turawy na Opolszczyźnie młodzi mężczyźni rozbili się na drzewie. Jechali zbyt szybko. Kilka dni wcześniej (17 kwietnia) w Rudzie Śląskiej motocyklista na zakręcie nie zapanował nad maszyną i wpadł na samochód. W ciężkim stanie trafił do szpitala.

Policja dwa tygodnie temu rozpoczęła akcję "Idzie wiosna, będą warzywa - użyj wyobraźni, zwolnij". Już sama jej nazwa zbulwersowała wiele osób. Mariusz Sokołowski z KGP wyjaśnia: przekaz może i jest szokujący, ale ma wzbudzić refleksję, także u motocyklistów.

Nowe przepisy dla motocyklistów od 2011 roku

W tym roku na polskich drogach zginęło już 30 motocyklistów, jeżdżących po drogach superszybkimi pojazdami, zwanymi ścigaczami. A sezon dopiero się rozpoczął. Najczęstszym powodem nieszczęść jest nadmierna prędkość i brawura. Przynajmniej częściowo tragediom szaleńców na jednośladach mają zapobiec nowe przepisy. Na ścigacze wsiąść będą mogły osoby, które skończyły 24 lata. Teraz mogą już 18-latkowie.

Statystyki są przerażające. Na każde sto wypadków z udziałem motocyklistów, ginie 16 z nich. Głównie są to osoby młode. Chcą zaimponować znajomym i nie potrafią krytycznie ocenić swoich umiejętności. A ścigacz ma wyższe osiągi niż samochód.

W 2005 roku w Polsce było zarejestrowanych 753 648 motocykli, w 2007 roku - już 825 305. Od 2005 roku wzrasta też liczba wypadków z udziałem tego typu jednośladów. W ubiegłym roku było ich w kraju prawie 3 tysiące.

- To, że ktoś ginie nie zawsze jest winą motocyklisty. Często nieostrożni są także kierowcy samochodów. Natomiast z całą pewnością motocykliści są najmniej chronioną grupą uczestników ruchu drogowego. Do tego często zachowują się z dużą nonszalancją, jakby na jezdni byli sami - podkreśla Włodzimierz Mogiła z KWP w Katowicach.

Zmiany w przepisach narzuca nam Unia Europejska - zgodnie z jej wytycznymi, należy wprowadzić nowe kategorie praw jazdy. Są to AM - uprawniające do kierowania motorowerami. Starać o nie mogli by się już 14-latkowie. Następnie A1 i A2, czyli stopniowy dostęp do prowadzenia ciężkich motocykli. I wreszcie kategoria A, czyli prawo jazdy na wszelkie motocykle. Minimalny wiek jego uzyskania to 20 lat, ale tylko dla tych, którzy mają już dwuletnie doświadczenie w jeździe mniejszymi motorami. Dla pozostałych - 24 lata.

Te zasady muszą u nas zacząć obowiązywać za cztery lata. Na razie zmiany w przepisach tkwią w sejmowych komisjach. W praktyce oznacza to, że najwcześniej wejdą w życie w 2011 roku.

Piotr Rykała, instruktor motorowy, trzykrotny mistrz Polski w trialu motocyklowym podkreśla konieczność zmian z przygotowaniu młodych kierowców motocykli. - Trzeba pokazać młodym ludziom choćby to, jaka jest droga hamowania pojazdu jadącego 50 km na godzinę. Do tego trening i jeszcze raz trening - mówi Rykała. I dodaje, że zdrowy rozsądek nie zawsze przychodzi z wiekiem, ale doświadczenie - na pewno tak. - Można trenować technikę jazdy, ale rozumu nauczyć się nie da - podkreśla Rykała.

Aldona Minorczyk-Cichy

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (17)