Chcą więzienia za organizowanie protestów na Białorusi
Białoruska prokuratura zażądała sześciu lat pozbawienia wolności w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze na procesie Wasyla Parfienkoua, jednego z organizatorów grudniowych protestów przeciwko sfałszowanym wyborom prezydenckim w tym kraju.
17.02.2011 | aktual.: 17.02.2011 16:21
Jeszcze w czwartek ma zostać ogłoszony wyrok w procesie, który rozpoczął się tego dnia przed sądem w Mińsku. Z artykułu, na podstawie którego Parfienkou został oskarżony, grozi kara do 8 lat więzienia.
28-letni Parfienkou był jednym z kilkuset zatrzymanych po wyborach z 19 grudnia i jednym z 42 oskarżonych o organizację "masowych zamieszek" tego dnia w Mińsku. Według oficjalnych danych w wyborach zwyciężył Aleksander Łukaszenka.
Zdaniem oskarżenia, Parfienkou brał udział w masowych zamieszkach. Prokurator poprosił sąd o uwzględnienie faktu, że oskarżony był wcześniej karany.
W wystąpieniu obrońca argumentował, że wydarzenia, w których uczestniczył Parfienkou nie miały cech charakterystycznych dla masowych zamieszek. Parfienkou zachował się niewłaściwie, ale nie w sposób przestępczy - przekonywał obrońca.
Parfienkouowi, który według prodemokratycznej organizacji Freedom House kierował kampanią wyborczą głównego kandydata opozycji Uładzimira Niaklajeua, zarzuca się m.in. zbicie szyb w budynkach oficjalnych instytucji, czemu opozycjonista zaprzecza.
Według sędzi Olgi Komar szkody spowodowane przez manifestantów sięgają 4600 dolarów.
Protest opozycji został brutalnie rozpędzony przez siły bezpieczeństwa.