Chcą sądzić byłego prezydenta za rasistowską wypowiedź
Amnesty International w Mołdawii zwróciła się we wtorek do prokuratury i parlamentu z wnioskiem o pociągnięcie do odpowiedzialności byłego prezydenta, szefa partii komunistów Vladimira Voronina za rasistowską wypowiedź pod adresem ciemnoskórego obywatela.
21.02.2012 | aktual.: 21.02.2012 23:00
- Sekretarz Partii Komunistów (PCRM) Vladimir Voronin pozwolił sobie obrazić słowami człowieka o innym kolorze skóry - napisali we wniosku obrońcy praw człowieka.
Do skandalicznego, jak mówią, incydentu doszło 18 lutego, w sobotę, podczas wiecu w Kiszyniowie.
Uchodźca z Sierra Leone (w Zachodniej Afryce) John Onoge, który jest obywatelem Mołdawii, znajdował się w grupie protestujących przeciwko stronnikom Voronina w chwili, gdy ten przemawiał na wiecu, krytykując rządzącą prozachodnią koalicję: Sojusz na rzecz Integracji Europejskiej (AIE).
- Rządzący Sojusz nikomu już nie jest potrzebny, naród jest mu przeciwny. Tylko ten Murzyn, który niedawno zlazł z drzewa, broni liderów Sojusz" - oświadczył Voronin, wskazując ręką na Johna Onoge.
Wkrótce po akcji protestu czarnoskórego obywatela Mołdawii pobito. Dwaj nieznani sprawcy podarli też plakat, z którym protestował przeciwko komunistom dowodzonym przez Voronina.
Amnesty International Moldova uważa, że lider komunistów "dopuścił się obrazy godności ludzkiej" i powinien ponieść odpowiedzialność karną. - Wolność słowa nie oznacza prawa do obrażania kogokolwiek, zwłaszcza publicznie, przed kamerami - powiedziała we wtorek dyrektor mołdawskiego oddziału Amnesty International Kristina Peretiatku. Jest przekonana, że organy ścigania nie powinny przemilczeć tego incydentu, a immunitet parlamentarny nie może służyć do "umywania rąk".
Parlament Mołdawii ponad dwa i pół roku nie jest w stanie przezwyciężyć poważnego kryzysu politycznego i wybrać głowy państwa. Wchodzący w skład koalicji rządzącej liberalni demokraci, demokraci i liberałowie (Liberalno-Demokratyczna Partia Mołdawii, Demokratyczna Partia Mołdawii i Partia Liberalna) dysponują w 101-osobowym parlamencie 59 miejscami, opozycyjni komuniści mają 42 mandaty.