Chcą rozliczyć Napieralskiego - gdzie jest 35 mln zł?
Działacze stołecznego SLD domagają się, by Grzegorz Napieralski wyjaśnił, jak i na kogo wydawał w kampanii pieniądze zarobione na sprzedaży siedziby partii - informuje "Gazeta Wyborcza".
24.10.2011 | aktual.: 24.10.2011 10:09
- Dotąd milczeliśmy, bo w kampanii dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają - mówi wiceszef warszawskiego SLD Jerzy Budzyn. I oświadcza: poszukujemy pieniędzy ze sprzedaży Rozbrat. I przestrzegam - nie spoczniemy.
Warszawscy działacze, o których mówi się, że są mocno powiązani z Włodzimierzem Czarzastym, chcą rozliczać. W niedawnej uchwale potępili już ''dramatycznie niski poziom środków finansowych'', który centrala wydzieliła stolicy. Żądają, by do połowy grudnia sztab wyborczy Napieralskiego publicznie rozliczył się z wydatków, w tym ''wysokości nakładów na poszczególnych kandydatów''.
Pieniądze z wartej 35 milionów złotych transakcji miały znacząco zasilić kampanijne konta. Dużo obiecywały sobie stołeczne struktury, gdzie kampania była najdroższa. Dostali 40 tysięcy złotych.