Chaos w Szwecji. Brutalne zamieszki. Miasto w ogniu
Po tym, jak w niedzielne popołudnie Salwan Momika, uchodźca i polityk iracki, któremu nie udało się zrobić kariery w Bagdadzie, znowu spalił Koran, w Malmö doszło do brutalnych zamieszek. Protestujący spalili samochody i obrzucili policję kamieniami.
W niedzielę wieczorem w dzielnicy Rosengård w Malmö doszło do gwałtownych zamieszek. Około godziny 22 policja otrzymała pierwsze zgłoszenie do spalonego samochodu oraz śmietnika na Ramels väg. W ciągu kolejnych kilku godzin w ogniu stały już: około dziesięciu aut, garaż i dom. W dzielnicy zapanował kompletny chaos. Szwedzkie media podają, że grupa protestujących liczyła od 50 do 100 osób. Gdy dojechały pierwsze radiowozy, około 15 rozwścieczonych i zamaskowanych demonstrantów zaczęło rzucać w nie dużymi kamieniami.
- Widzieliśmy, że niektórzy trzymają transparent z napisem: "Nie paleniu Koranu" - przyznała Evelina Olsson, rzecznika prasowa policji. Po godzinie 3 w nocy policja podała, że sytuacja jest już pod kontrolą.
- To godne ubolewania, że w Rosengård ponownie doszło do aktów przemocy i wandalizmu. Przede wszystkim ma to wpływ na wszystkich, którzy mieszkają w okolicy - podkreśliła w swoim oświadczeniu Petra Stenkula, kierownik rejonu policji w Malmö. - Obecni na miejscu funkcjonariusze policji wykonali świetną robotę, tłumiąc zamieszki i zapobiegając dalszej eskalacji zdarzeń.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zamieszki po spaleniu Koranu
Zamieszki wybuchły kilka godzin po tym, jak pochodzący z Iraku aktywista Salwan Momika znowu demonstracyjnie zniszczył Koran na Värnhemstorget w Malmö. Na miejscu zgromadziło się kilkaset osób. Rozwścieczeni imigranci próbowali przedostać się do Momiki, którego policjanci zabrali do radiowozu. Kilka osób zostało zatrzymanych za zakłócanie porządku publicznego.
Våldsamt upplopp på Ramels väg Rosengård i natt
Źródło: Aftonbladet, SVT