Chaos po znalezieniu ciała Andrzeja Leppera?
Z relacji świadków i policjantów wynika, że w biurze Samoobrony po znalezieniu zwłok Andrzeja Leppera był duży ruch i mogło się przez nie przewinąć nawet kilkanaście osób. W rezultacie śledczy będą musieli zbadać, czy nie naniesiono tam dodatkowych śladów - dowiedział się portal tvp.info.
16.08.2011 | aktual.: 16.08.2011 17:50
Według potwierdzonych informacji, przez pomieszczenia przewinęli się m.in. wiceszef stołecznej policji, szef śródmiejskiej komendy oraz kilku wyższych rangą funkcjonariuszy. Do tego doszło jeszcze kilka osób związanych z Samoobroną. Prokuratorzy zajmujący się śmiercią Andrzeja Leppera będą więc musieli sprawdzić czy nie doszło do naniesienia dodatkowych śladów.
- Było pełno policji, prokuratorów... Nie liczyłem ich, ale było ich dużo - przyznaje w rozmowie z tvp.info Mieczysław Meyer, kierowca i jeden z najbliższych współpracowników Andrzeja Leppera.
Policjanci nieoficjalnie przyznają, że obecność znacznej ilości policjantów na miejscu takiego wydarzenia, jakim była śmierć znanego polityka to "norma". Z uzyskanych informacji wynika, że w biurze Samoobrony oprócz wymienionych oficerów byli: załoga radiowozu wezwana na miejsce tragedii, załoga karetki, a później technik kryminalistyczny ze Śródmieścia i ekipa techników z Komendy Stołecznej.
Obecność kadry kierowniczej tłumaczona jest jako "normalna, bo tego wymaga nadzór zwłaszcza przy tak poważnej sprawie". Prokuratura nie chce jednak ujawnić, ile osób było w biurze Samoobrony, ani co zabezpieczyli śledczy. - Nie informujemy o czynnościach śledztwa - powiedziała prok. Monika Lewandowska, rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej.
Portal tvp.info ustalił ponadto, że ekspertyza z odsłuchania nagrania rozmowy Tomasza Sakiewicza (redaktora naczelnego "Gazety Polskiej") z Andrzejem Lepperem będzie gotowa najpóźniej w drugiej połowie września, ponieważ przekazana kopia jest bardzo złej jakości.
Szef Samoobrony, b. wicepremier rządu PiS-LPR-Samoobrona został znaleziony martwy w piątek w warszawskiej siedzibie partii. Jak ujawniła prokuratura, Leppera - powieszonego w łazience na sznurze przymocowanym do worka bokserskiego - znalazł ok. godz. 16.20 jego zięć.