Chamenei ostrzega przed "zastraszaniem" Iranu
Przywódca duchowo-polityczny Iranu
ajatollah Ali Chamenei poparł propozycję rozmów z USA na
temat Iraku, ale ostrzegł przed próbami "zastraszania" Iranu.
W zeszłym tygodniu Iranu ogłosił, że rozpocznie rozmowy z USA na temat sytuacji w Iraku, odpowiadając na ofertę wysuwaną od kilku miesięcy przez administrację prezydenta George'a Busha. Byłyby to pierwsze bezpośrednie rozmowy obu skłóconych państw od prawie dwóch lat.
Chameni wystąpił w telewizji, która transmitowała jego przemówienie w świętym mieście szyitów Maszhad. Zapowiedział, że negocjacje nie będą stanowić problemu, jeśli mają pomóc Amerykanom w zrozumieniu problemów Iraku. Jednocześnie ostrzegł przed próbami, jak określił, "zastraszania" Iraku ze strony USA i groźbami sankcji.
Choć czas i miejsce rozmów nie są jeszcze znane, obie strony zapowiedziały, że nie będą one dotyczyć sprawy spornego irańskiego programu nuklearnego. Sprawa ta jest przedmiotem obrad w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, która może nałożyć sankcje na Teheran.
Ajatollah Chamenei, który ma decydujący głos w Iranie, po raz pierwszy wyraził swe poparcie dla rozmów z Waszyngtonem. Powtórzył jednocześnie swe stanowisko na temat programu atomowego. Zapowiedział, że Iran nie zaakceptuje kroków, jakie uzna za sprzeczne ze swoimi interesami i zapowiedział kontynuację programu.
Głównym wątkiem rozmów irańsko-amerykańskich mają być związki irackich szyitów z Iranem. Pentagon podejrzewa Iran o wspieranie szyickich radykałów w południowej części Iraku.
Choć zdaniem obserwatorów zgadzając się na rozmowy Iran pragnie odwrócić uwagę od konfliktu nuklearnego, niektórzy jednak sądzą, że rząd republiki islamskiej może być sam zaniepokojony destabilizacją w Iraku i perspektywą wojny domowej w tym kraju.