Cezary Tomczyk: nie ma odpowiedzi ze strony Andrzeja Dudy ws. Rady Gabinetowej

Rzecznik jest rozczarowany postawą prezydenta. - Powiem szczerze, że moim zdaniem to "żadna łaska" - powiedział. - Wyborcy płacą mi, pani premier, panu prezydentowi, żebyśmy realizowali zapisy konstytucji i żebyśmy ze sobą współpracowali - dodał.

- Rada Gabinetowa, o co poprosiła pani premier, bo jest w kompetencji prezydenta, jest dobrym miejscem, żeby przedstawić, co poszczególne resorty mają do zrealizowania do końca kadencji - przekonywał.

Tomczyk nie zgodził się z sugestią, że premier prosi o jej zwołanie tylko po to "by prezydent tę propozycję odrzucił". Argumentował, ze od 1997 r., czyli od momentu uchwalenia Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, gremium zbierało się 17 razy i według niego aktualna sytuacja Polski, w której rząd i prezydent wywodzą się z różnych obozów politycznych, a muszą brać udział w procesie legislacyjnym, jest dostatecznym powodem, aby Rada mogła się zebrać.

Dzień przed zaprzysiężeniem Andrzeja Dudy premier Ewa Kopacz wygłosiła przemówienie, w którym zapewniła w imieniu rządu, że jest gotowa do współpracy z nowym prezydentem. Jednocześnie poprosiła Dudę, by zwołał Radę Gabinetową w celu porozmawiania o "najważniejszych dla Polski sprawach".

- Nowy prezydent jest głową naszego wspólnego państwa i wszystkich jego obywateli, zarówno tych, którzy na niego głosowali, jak i tych, którzy poparli jego konkurentów - powiedziała. - Jesteśmy przekonani, że choć możemy różnić się politycznie, podzielamy te same wartości, które określają dziś polski patriotyzm, dumę z Polski, zarówno z jej historii, jak i jej ostatnich osiągnięć, poparcie dla integracji europejskiej, szacunek dla wolności i demokracji - mówiła.