Trwa ładowanie...
18-03-2013 09:40

Cezary Kaźmierczak i Jerzy Borowczak oceniają Piotr Dudę i Platformę Oburzonych

- Piotr Duda informuje ludzkość, że występuje w obronie pracowników przeciwko krwiopijcom i kapitalistom, a realia są zupełnie odwrotne. Jego działania prowadzą wprost do tego, żeby liczba bezrobotnych się podwoiła. Gdyby wprowadzić postulaty pana Dudy, to dojdziemy do 30 procent bezrobocia – powiedział w Radiu ZET Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Z kolei Jerzy Borowczak, poseł PO zapewnił w RMF FM, że ze zrozumieniem patrzy na inicjatywę Dudy. - "Oburzeni" mają poważne problemy. Dobrze, że takie spotkanie się odbyło, ale Platforma Oburzonych to ludzie sfrustrowani, z tego nie da się zrobić AWS-bis" - mówi o sobotnim kongresie Platformy Oburzonych.

Cezary Kaźmierczak i Jerzy Borowczak oceniają Piotr Dudę i Platformę OburzonychŹródło: PAP, fot: Adam Warżawa
d4cjpfw
d4cjpfw

Zdaniem Kaźmierczaka przewodniczący "Solidarności" nie rozumie sytuacji prywatnych przedsiębiorców i ich pracowników, bo reprezentuje pracowników zatrudnionych „na uprzywilejowanych umowa w kopalniach i wielkich molochach państwowych”. - Te żądania utrzymania przywilejów branżowych odbywają się kosztem małego i średniego biznesu, który za te przywileje musi płacić – mówił Kaźmierczak.

Cezary Kaźmierczak argumentował, że przyczyną wysokiego bezrobocia są zbyt wysokie koszty zatrudniania. – Praca w Polsce jest opodatkowana jak wódka! A Duda dąży do jeszcze wyższego opodatkowania pracy. Gdyby on rzeczywiście walczył o ludzi, to przyłączyłby się do nas i stał w jednym szeregu z nami. My wzywamy rząd od wielu lat do tego, żeby zmniejszył pozapłacowe koszty pracy, a ubytki z tego tytułu zebrał sobie z podatków konsumpcyjnych i z opodatkowania kapitału. Nie słyszałem nigdy wypowiedzi „Solidarności”, żeby podwyższyć podatki konsumpcyjne lub opodatkowanie kapitału – mówił Kaźmierczak.

Duda premierem? "Boże, uchowaj!"

Prezes ZPP ocenił, że Piotrowi Dudzie "chodzi o zdobycie mocnej pozycji politycznej". - Przypuszczam, że wkroczy do polityki - dodał. Dopytywany, czy chodzi o stanowisko prezydenta lub premiera odparł: "Boże, uchowaj!". - Ja już raz emigrowałem z Polski, ale nie chciałbym znowu wyjeżdżać. Ja bardzo lubię Polskę - powiedział.

"Zarzekała się żaba błota. Duda będzie musiał wejść do polityki"

- Nie ma sensu, by posłowie PO składali projekty ustaw takich, jak ta o jednomandatowych okręgach wyborczych. Po co takie projekty zgłaszać? PiS nie poprze, PSL nie poprze… Po co je składać? Żeby potem się z nas naśmiewali, że złożyliśmy i nie przeszło? - powiedział Jerzy Borowczak, legenda Solidarności, dziś poseł PO, w Kontrwywiadzie RMF FM. - Do tego pieca nie będziemy dokładać – dodaje.

d4cjpfw

Poseł PO raczej nie widzi Dudy w charakterze lidera na miarę Lecha Wałęsy naszych czasów. - Trudno go tu porównać do Wałęsy, dlatego że to był inny ustrój - stwierdza. - Na pewno jest bardzo dobrze do tego przygotowany, jak już mówiłem, służyliśmy w tej samej jednostce, na Bliskim Wschodzie, na Wzgórzach Golan. Jest sprawnym organizatorem, więc ja bardzo, bardzo się cieszyłem, że Piotr wygrał te wybory. Natomiast muszę też powiedzieć, jako członek związku, dalej jestem członkiem związku "Solidarność", że niepotrzebne są te konferencje z Jarosławem Kaczyńskim, bo co by nie mówił, to i tak to wygląda bardzo polityczni - dodaje.

Jerzy Borowczak twierdzi, że mimo zarzekań, że Piotr Duda tego nie zrobi, wejdzie on wkrótce do polityki. - On zarzeka się, że nie, ale ja już znałem i Lecha Wałęsę, i Mariana Krzaklewskiego, i Janusza Śniadka. Też się zarzekali i zarzekała się żaba błota, także absolutnie w takie zapewnienia nie wierzę, dlatego że to sytuacja, w którymś momencie zmusza do tego. W moim przypadku było tak, kiedy zakończyłem karierę, bo można powiedzieć, że jestem członkiem-założycielem Platformy, ale członkiem Platformy zostałem, kiedy zrezygnowałem, przestałem kandydować do jakichkolwiek struktur związku. Dopiero wtedy wstąpiłem do Platformy - przypomina.

Kim będzie zatem Duda? Borowczak uważa, że "Piotr będzie próbował być liderem związku zawodowego". - Myślę, że to co robi, to z takim pomysłem, żeby związek "Solidarność" nie liczył czterystu tysięcy, ale żeby był koło miliona. Myślę, że tutaj będzie zabiegał o pracowników najemnych, którzy mogą zasilić związek zawodowy "Solidarność". Dlatego tak mówił, że "walczyliśmy z 67, ilu nas było pod sejmem". On jest z tego niezadowolony, że wychodzi, planuje pewne rozwiązania, ale nie ma poparcia. Dlatego był strasznie niezadowolony, że pod sejmem było tak mało ludzi - mówi.

d4cjpfw
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4cjpfw
Więcej tematów