Ceny najwyższe od dwóch dekad i dalej rosną. GUS podał najnowsze dane
Drożyzna szaleje, a końca wzrostów cen nie widać. Jak wynika z danych opublikowanych w piątek przez Główny Urząd Statystyczny, negatywny trend nadal się utrzymuje. W październiku ceny towarów i usług, w porównaniu z ubiegłym rokiem, wzrosły średnio o 6,8 proc. Takiej inflacji nie notowano od 2001 roku. Najbardziej podrożało paliwo, nośniki energii oraz żywność i napoje bezalkoholowe.
W porównaniu z wrześniem ceny towarów i usług wzrosły w październiku średnio o 1 proc. GUS kolejny miesiąc z rzędu odnotował też rosnące tempo inflacji. W lipcu wzrost cen notowano w granicach 5 proc., w sierpniu 5,5 proc., a we wrześniu 5,8-5,9 proc.
Analitycy przypominają, że tempo inflacji w analogicznym okresie ubiegłego roku oscylowało w granicach 3 proc. Ponadto, w ciągu ostatnich 20 lat, z wyjątkiem obecnych danych, najwyższa inflacja sięgała 5 proc. Było to wiosną 2001 roku.
Najbardziej urosły ceny paliw. W porównaniu z październikiem 2020 roku, tankowanie kosztuje o 33,9 proc. więcej. Z kolei w stosunku do września 2021 r. ceny paliw wzrosły o 3,1 proc.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Znaczące podwyżki odnotowano też w cenach nośników energii (10,2 proc. rok do roku i 3 proc. w porównaniu z wrześniem) oraz żywności i napojów bezalkoholowych (4,9 proc. w porównaniu z 2020 rokiem i 0,5 proc. w zestawieniu z wrześniem).
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Zdaniem niektórych ekspertów nie można wykluczyć scenariusza w którym inflacja osiągnie wartości notowane na początku XXI wieku, gdy ceny rok do roku rosły w tempie nawet 10 proc.
Z danych firmy Grant Thornton wynika, że podwyżki cen planuje już 71 proc. przedsiębiorstw. To najwięcej odkąd prowadzona jest ta analiza, czyli od 11 lat.
"Dotąd nasz wskaźnik skłonności firm do podnoszenia cen był dość dobrze skorelowany z późniejszymi faktycznymi odczytami inflacji. Gdyby ta korelacja miała się utrzymać, mogłoby to oznaczać w najbliższych 12 miesiącach wzrost inflacji do około 9 proc." - napisano w raporcie.
Ekonomiści nie spodziewali się tak dużej inflacji
Skala podwyżek cen jest tak duża, że odczytami GUS-u zaskoczona jest też część ekonomistów. Ich wcześniejsze analizy zakładały wzrost inflacji na poziomie około 6,4 proc.
- Po publikacji wrześniowych danych jest pewne, że wskaźnik w październiku przekroczy 6 proc., a w końcu bieżącego roku może znaleźć się w okolicach 7 proc. - mówiła przed opublikowaniem najnowszych danych główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek.
Podobnego zdania był również główny ekonomista ING Banku Śląskiego Rafał Benecki. Jego zdaniem grozi nam, że wysoka inflacja utrzyma się w dłuższym terminie. - Polska jest bardziej zagrożona niż kraje rozwinięte i kraje naszego regionu - ocenia.
Obecnie Polska znajduje się w czołówce krajów UE jeżeli chodzi o wzrost cen. Wyższą inflację notuje jedynie Estonia i Litwa.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Przeczytaj też:
Źródło: GUS