Ceny galopują. Inflacja we wrześniu najwyższa od 20 lat
Końca wzrostu cen nie widać. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że we wrześniu poziom inflacji wyniósł 5,8 proc. rok do roku. To więcej, niż przewidywali eksperci, a końca wzrostów nie widać. Wyższe wskaźniki obserwowano ostatnio jedynie w czerwcu 2001 roku.
Jeszcze w sierpniu ekonomiści szacowali, że we wrześniu inflacja utrzyma się na poziomie z sierpnia, gdy wyniosła 5,5 proc. Ogółem w porównaniu z poprzednim miesiącem wskaźnik ten wzrósł o 0,6 proc.
GUS podał też jakie produkty i usługi podrożały najbardziej. W kategorii "żywność i napoje bezalkoholowe" inflacja rok do roku wyniosła 4,4 proc. "Nośniki energii" zdrożały o 7,2 proc., a "paliwa do prywatnych środków transportu" aż o 28,6 proc. w porównaniu z danymi sprzed dwunastu miesięcy.
Czytaj też: Inflacja – co warto o niej wiedzieć?
Zdaniem analityków PKO BP, o ile paliwa drożeją od dłuższego czasu, to zaskoczeniem jest jednak wzrost cen "nośników energii". W ich ocenie, może to się wiązać ze wzrostem cen węgla na początku sezonu grzewczego.
Zobacz też: stan wyjątkowy. Wójcik: Nie mamy sobie nic do zarzucenia
Końca drożyzny nie widać
Ekonomiści szacują, że inflacja w najbliższych tygodniach się utrzyma. Analitycy mBanku przewidują, że już w przyszłym miesiącu zostanie pobita kolejna bariera. "W październiku czeka nas szóstka z przodu" - napisał mBank na oficjalnym koncie na Twitterze w komentarzu do danych GUS-u.
Jeśli ta czarna prognoza się sprawdzi, to wskaźnik inflacji mierzony rok do roku zbliży się do utrzymującego się od 20 lat rekordu z czerwca 2001 roku. Wówczas GUS odnotował inflację na poziomie 6,2 proc. Eksperci banku Citi Handlowy szacują z kolei, że wartość ta może zostać pobita już na początku 2022 roku.
Zobacz też:
Źródło: GUS.gazeta.pl