Centrolewica Prodiego zwyciężyła we Włoszech
Centrolewica kierowana przez Romano Prodiego
zwyciężyła w wyborach parlamentarnych we Włoszech - wynika z
danych opublikowanych wieczorem przez włoskie MSW na
stronie internetowej.
11.04.2006 | aktual.: 11.04.2006 20:44
Ugrupowania skupione wokół Romano Prodiego zdobyły 158 miejsc w Senacie na ogólna liczbę 315 i 342 miejsca w Izbie Deputowanych na 630 miejsc.
Przywódca bloku centroprawicowego, dotychczasowy premier Silvio Berlusconi na pierwszej po wyborach parlamentarnych konferencji prasowej zakwestionował te wyniki i oświadczył, że nie uzna ich, dopóki nie zostaną zweryfikowane przez sąd liczne nieprawidłowości. Do tego czasu - jego zdaniem - "nikt nie może powiedzieć, że wygrał". Berlusconi twierdzi, że w głosowaniu za granicą popełniono wiele pomyłek.
W tej sytuacji Berlusconi zaproponował centrolewicy utworzenie wielkiej koalicji na wzór tej, jaka istnieje w Niemczech. Myślę, że powinniśmy może wziąć przykład z innego europejskiego kraju - Niemiec - i spróbować zjednoczyć siły i rządzić w zgodzie - oświadczył dotychczasowy szef rządu.
Przyznał jednocześnie, że nawet gdyby okazało się, że przewagę ma jego blok Dom Wolności, samodzielne rządzenie przy takim podziale głosów byłoby niemożliwe. Powinniśmy pomyśleć o poszukiwaniu jedności - dodał Berlusconi, zwracając uwagę, że jego propozycja jest podyktowana poczuciem odpowiedzialności za kraj oraz realizmem. Włochom szkodzi przedłużająca się polityczna wojna domowa - stwierdził.
Premier przeprosił Włochów za wulgarne sformułowanie, którym określił pod koniec kampanii wyborczej wyborców lewicy. Centrolewicowa koalicja Romano Prodiego w wydanym wieczorem oświadczeniu nie odniosła się do złożonej przez premiera Berlusconiego propozycji utworzenia "wielkiej koalicji". Zarzuciła mu natomiast uprawianie propagandy i bezpodstawne kwestionowanie wyników wyborów.
W komunikacie centrolewicowego bloku, odczytanym w telewizji RAI, podkreślono, że blok centroprawicy fałszuje rzeczywistość. Konferencję prasową Berlusconiego uznano za kolejny przykład politycznej propagandy.
"Rzeczą poważną jest insynuowanie, że wynik wyborów został sfałszowany, zmieniony lub zmanipulowany. Dowodzi to woli odwrócenia faktu bezdyskusyjnego zwycięstwa centrolewicy" - oświadczył blok Prodiego, przypominając, że "dzisiaj wystarczy mieć tylko jeden głos więcej, aby wygrać".
Sylwia Wysocka