Cenckiewicz o Lechu Wałęsie: "Ikona zakłamania III RP"
"Ikoną zakłamania III RP", "niebezpieczny dla wielu osób człowiek" - takimi słowami określił Lecha Wałęsę dyrektor Wojskowego Biura Historycznego Sławomir Cenckiewicz. Określenia te pojawiły się w oświadczeniu historyka na temat rozprawy w procesie o naruszenie dóbr osobistych (o które pozwał Wałęsę), opublikowanym we wtorek.
Sławomir Cenckiewicz opublikował oświadczenie ws. rozprawy w trakcie procesu o naruszenie dóbr osobistych, który wytoczył byłemu prezydentowi Polski i opozycjoniście antykomunistycznemu Lechowi Wałęsie. Komunikat pojawił się na portalu dorzeczy.pl:
"Ze względu na historyczną rolę Lecha Wałęsy w dziejach Polski, który do dzisiaj pozostaje symbolem polskiego, a nawet i wschodnioeuropejskiego postkomunizmu, uznałem za właściwe przedstawić opinii publicznej wyjątkowy fragment nagrania wideo z rozprawy z 1 czerwca br. jako swoisty znak czasu oraz symbol zła i kłamstwa w życiu publicznym, jakie konsekwentnie od lat siedemdziesiątych aż do teraz reprezentuje Wałęsa" - napisano.
Portal opublikował też nagranie z rozprawy, na którym widać jak Lech Wałęsa miał mówić do Cenckiewicza, że będzie "wisiał" za "bezczelne kłamstwo". - Pan będzie się wstydził tego, że pan miał czelność się do mnie tak odnosić - mówił był prezydent do historyka.
Sławomir Cenckiewicz o Lechu Wałęsie. "Ikona zakłamania III RP"
"Nie ulega zatem wątpliwości, że Lech Wałęsa był tajnym współpracownikiem SB o ps. 'Bolek', zaś jego przesłuchanie prokuratorskie, w którym zaprzeczał, aby 'był autorem zobowiązania do podjęcia współpracy z SB i innych okazanych mu dokumentów z teczki pracy i teczki personalnej agenta o pseudonimie Bolek' oraz że 'nigdy nie współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa PRL, nie podpisał żadnego pokwitowania odbioru pieniędzy od SB, nie sporządził też żadnego doniesienia (...)', nie polegało na prawdzie" - twierdzi Sławomir Cenckiewicz w cytowanym oświadczeniu.
"Mimo jednoznaczności opinii Instytutu Sehna, ale i stanowiska pionu śledczego IPN Lech Wałęsa nie tylko nie wycofał się ze swoich kłamstw, ale powtórzył je przed sądem w dniu 1 czerwca br. (...). I w dodatku uczynił to w sposób, ponownie mnie znieważając, grożąc mi w dodatku śmiercią przez powieszenie" - stwierdza Cenckiewicz.
Cenckiewicz o Lechu Wałęsie. "Symbol zła i kłamstwa"
Dodaje też, że Lech Wałęsa wcześniej "wielokrotnie go obrażał".
"Wszystko to cierpliwie znosiłem, płacąc osobistą cenę za zdemaskowanie licznych fałszerstw w biografii Wałęsy. Jednak na notorycznie powtarzane kłamstwo dotyczące rzekomego podrobienia materiałów agenturalnych Wałęsy zgodzić się nie mogę" - dodał dyrektor Wojskowego Biura Historycznego.
Lech Wałęsa odpowiada na zarzuty
Wcześniej Lech Wałęsa - komentując ewentualny pozew Cenckiewcza - stwierdził: "to tylko może wnuk ubeka coś takiego powiedzieć. Ja się bardzo cieszę, bo wreszcie mu udowodnię wobec sądu podrobienie tych dokumentów".
- A ktokolwiek z was nie wierzy, to zapytajcie się kogokolwiek, czy bezpieka mogła dokonać takie błędy, jakie są w tej dokumentacji. Weźcie jedną kartkę, tę pierwszą - tam nie ma nazwisk, które mówią, że my się tam wpisaliśmy. Ja mam świadków, którzy sami do mnie się zgłosili, że sami się wpisali i nie ma ich. Więc ta dokumentacja jest podrobiona. Nikt kto jest poważny, nie może nie uwierzyć w to, a grafolodzy powinni to szybko potwierdzić - mówił były prezydent Polski.
W procesie, który toczy się od ubiegłego roku, Cenckiewicz domaga się, by Wałęsa przestał publicznie zarzucać mu fałszowanie dokumentów o jego współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa. W oświadczeniu wydanym po publikacji nagrania historyk podkreślił, że autentyczność teczki tajnego współpracownika Wydziału III Służby Bezpieczeństwa w Gdańsku o pseudonimie "Bolek" w 2017 r. jednoznacznie potwierdził Instytut Ekspertyz Sądowych im. prof. J. Sehna w Krakowie.
Źródło: dorzeczy.pl, PAP
Przeczytaj także: