Cena zmowy
Lubelscy rolnicy protestowali w ubiegłą niedzielę w Kraśniku z powodu niskich cen malin - 1.80 zł/kg. Małopolscy rolnicy na razie nie protestują, ale nie znaczy to, że u nas jest lepiej. Za wyjątkowo ładne w tym roku maliny tarnowski ,Fritar" - a i inni skupujący - płacą rolnikom po 1.30-1.50 zł (średni koszt produkcji wyliczony przez specjalistów to 2.60 zł za kilogram). Swoją drogą, za półkilogramowe pudełko-wytłoczkę z malinami żądają na krakowskich placach 3-4 zł.
13.07.2004 | aktual.: 13.07.2004 08:20
Jeszcze większe rozczarowanie przeżyli w tym roku plantatorzy agrestu. Za pierwsze owoce płacono im po 5-6 zł/kg. Po tygodniu za ten sam agrest płacono już od 70 groszy do złotówki. A tu już małopolscy rolnicy mogliby zaprotestować, gdyż małopolski agrest stanowi 12,5 proc. krajowej produkcji.
Wiele wskazuje na to, że to nie koniec czarnej serii. Tak przynajmniej uważa Jolanta Szczygieł, specjalista do spraw sadownictwa ODR w Nawojowej.
- Z owoców miękich najwięcej mamy w Małopolsce truskawek i czarnej porzeczki.
Skup zacznie się pod koniec tego tygodnia, ale na razie dla czarnej porzeczki są czarne prognozy. Szacuje się, że cena za kilogram będzie nie wyższa niż 0,80-1 zł.
Prognozy Jolanty Szczygieł i tak wydają się optymistyczne: - Proponuje się nam 45 groszy za kilogram czarnej porzeczki lub 60 groszy loco firma. To jest wprost tragiczna cena. Na bieżąco kontaktuję się z kolegami z innych rejonów kraju. Z wyjątkiem spółki Kotlin, wszyscy oferują po 60 gr za kilogram. Jakby się umówili - mówi Józef Drożdż, prezes Zrzeszenia Plantatorów Owoców i Warzyw w Tymbarku.
Rzeczywiście nie można wykluczyć zaistnienia tego rodzaju umowy. Jak poinformował wczoraj PAP, w najbliższym czasie ma zostać skierowany do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wspólny wniosek resortu rolnictwa i producentów owoców miękkich o zbadanie, czy nie zaszła zmowa cenowa wśród podmiotów skupujących.
Trudno przecież tak katastrofalnie niskie ceny skupu (trzy do czterech razy niższe od wyliczanych przez specjalistów kosztów produkcji) wytłumaczyć tylko wyższą w tym roku o ok. 40-50 proc. podażą czarnej porzeczki (dobry urodzaj, większe nasadzenia). Tomasz Czop z Marcinkowic zastanawia się czy nie zostawić owoców na krzakach. - Najmowani do zbioru liczą sobie i złotówkę od kilograma. A koszty nawozów, oprysków, inne? Podobnie zastanawia się wielu innych uprawiających czarną porzeczkę.
Tak jak w przypadku agrestu, również zajmujący się tą uprawą mogą już praktycznie przystąpić do liczenia strat... Gdy idzie o maliny, można mieć jeszcze nadzieję na lepsze ceny odmian jesiennych.
Generalnie areał upraw owoców miękich w Małopolsce się kurczy. Truskawek było już trzy tysiące hektarów, w tym roku jest o tysiąc hektarów mniej. Porzeczka czerwona właściwie nie występuje w ilościach produkcyjnych. Mniej jest też niż było maliny. Mocną pozycję w skali kraju daje nam jeszcze agrest i czarna porzeczka. Ale nie wiadomo, ile zostanie w przyszłym roku z 1400 hektarów plantacji czarnej porzeczki.
Komitet strajkowy w Lublinie apelował do rolników, żeby nie sprzedawali malin poniżej dwóch złotych za kilogram. Sprzedają jednak, bo wielu ma długi i liczy się dla nich każdy grosz.