Cena ropy bliska rekordu wszech czasów
Cena ropy w USA skoczyła w
środę o 2,6% w górę, osiągając poziom najwyższy od czterech
miesięcy, to jest od bezprecedensowej serii rekordów jesienią ubiegłego roku.
Cena baryłki ropy na New York Mercantile Exchange wzrosła w środę w przypadku dostawy kwietniowej o 1,37 dol., do poziomu 53,05 dol., najwyższego od 26 października ubiegłego roku.
Jest już ona zaledwie o krok od październikowego "rekordu rekordów" 55,69 dol. za baryłkę i według wielu ekspertów rychło pobije ten rekord. Wielu sądzi nawet, że wkrótce potem przekroczy też bezprecedensową granicę 60 dol.
Kilka godzin wcześniej w Londynie na International Petroleum Exchange wskaźnikowa dla rynku europejskiego cena ropy Brent z orza Północnego wzrosła w środę o 1,11 dol., do 51,22 dol. za baryłkę.
Cena ropy na rynku amerykańskim rosła w środę w ślad za ceną benzyny, która doszła w Nowym Jorku do rekordowego poziomu 1,4850 dol. za galon. Ten rynek po prostu chce iść w górę - powiedział cytowany przez AP Kyle Cooper, analityk Citigroup Global Markets.
Główne przyczyny środowego wzrostu cen wiązały się z opublikowaniem nowych danych na temat stanu rezerw paliwowych w USA i prognoz na temat tegorocznego popytu w skali globalnej.
Najnowszy raport US Energy Information Administration wykazał wprawdzie wzrost amerykańskich rezerw ropy surowej i benzyny w ubiegłym tygodniu, ale jednocześnie poinformował o spadku zapasów innych produktów rafinowanych, w tym tak kluczowych jak olej opałowy i napędowy, a także o obniżeniu się produkcji w rafineriach amerykańskich, o jeden punkt procentowy, do 89,3% zdolności.
Dodatkowym sygnałem budzącym niepokój był raport mającej siedzibę w Paryżu Międzynarodowej Agencji Energetyki, prowadzącej badania branżowe dla najbardziej rozwiniętych krajów świata, skupionych w OECD. Ocenia on, że w 2005 r. globalny popyt na energię najprawdopodobniej wzrośnie, m.in. ze względu na utrzymywanie się boomu gospodarczego w Chinach i Indiach.