CBOS: SLD przed PSL i PO
Gdyby wybory do Sejmu i Senatu odbywały się w najbliższą niedzielę, 33% respondentów CBOS głosowałoby na SLD. Na PSL i PO - 12%, na PiS - 11%, na Samoobronę - 10% - wynika z badań CBOS prowadzonych od 5 do 8 kwietnia. Na LPR głosowałoby 6%, o 4 punkty mniej niż miesiąc wcześniej.
16.04.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Wśród osób deklarujących uczestnictwo w wyborach i mających sprecyzowane sympatie, największe poparcie nadal ma SLD, na który chciałaby głosować jedna trzecia potencjalnych wyborców - 33%. W porównaniu z ubiegłym miesiącem poparcie dla SLD nieznacznie spadło (o 2 punkty).
Notowania startującej w wyborach razem z partią Leszka Millera Unii Pracy wzrosły o 2 punkty. Obecnie chęć głosowania na UP deklaruje 4% wyborców mających wykrystalizowane sympatie polityczne. Łącznie obie partie tej koalicji mają takie samo poparcie jak miesiąc wcześniej - 37% potencjalnych uczestników głosowania poparłoby blok wyborczy SLD-UP.
Poprawiły się notowania wchodzącego w skład koalicji rządowej PSL - poparcie dla tego ugrupowania zadeklarowało 12% potencjalnych wyborców, o 3 punkty więcej niż przed miesiącem. W kwietniu 3% wyborców chciałoby poprzeć pozostającą w koalicji rządowej KPEiR.
Wśród partii opozycji parlamentarnej siły trzech najbardziej liczących się ugrupowań - mierzone ich społecznym poparciem - pozostają wyrównane. W tym miesiącu stosunkowo najwięcej zwolenników zyskała PO (12%, wzrost o 2 punkty). Tyle samo sympatyków, co miesiąc wcześniej, ma PiS (11%). Co dziesiąty uczestnik wyborów deklaruje chęć głosowania na Samoobronę (10%, o 1 punkt mniej niż w marcu).
Ugrupowaniem, które w tym miesiącu najwięcej straciło, jest LPR - poparło ją 6% wyborców, o 4 punkty mniej niż miesiąc wcześniej. Po ubiegłomiesięcznym wzroście, poparcie dla tego ugrupowania powróciło do poziomu z początku roku.
Partie pozostające poza parlamentem nie przyciągnęły do siebie zbyt wielu nowych zwolenników. Podobnie jak przed miesiącem, na UW głosowałoby 3% potencjalnych uczestników wyborów. Natomiast na RS AWS, a także UPR chciałoby oddać głos po 2% wyborców, a na ZChN - jeszcze mniej (1%).
Gdyby wybory odbywał się w kwietniu, udział w nich wzięłoby - według własnych deklaracji - 60% ankietowanych, czyli dokładnie tyle samo, co miesiąc wcześniej.
Wśród osób deklarujących udział w głosowaniu na relatywnie wysokim poziomie utrzymuje się odsetek potencjalnych wyborców nie mających jednoznacznych sympatii partyjnych - podobnie jak w ubiegłym miesiącu 12% deklarujących udział w głosowaniu nie wie, na które partie oddałoby głos w ewentualnych wyborach.
Badanie przeprowadzono w dniach 5-8 kwietnia na liczącej 1044 osoby reprezentatywnej próbie losowo-adresowej dorosłej ludności Polski. (aka)