CBA wykluczone z ważnego projektu
Minister Jacek Cichocki, który odpowiada w kancelarii premiera za specsłużby, chce umożliwić służbom specjalnym wymianę informacji zdobywanych metodą nasłuchu radioelektronicznego. Jak ustalił serwis tvp.info, z projektu zostało jednak wykluczone CBA. - To decyzja czysto polityczna - uważa były minister koordynator służb specjalnych Zbigniew Wassermann z PiS.
03.01.2009 17:10
W ramach projektu współpracować mają ze sobą specjaliści zajmujący się formą wywiadu zwaną SIGINT (ang. Signals Intelligence), czyli nasłuchem i analizą informacji przesyłanych w eterze. SIGINT dużą rolę odgrywa w wojskowości, bo dzięki niemu można m.in. wyłapywać informacje dotyczące ruchów przeciwnika i monitorować jego sieć dowodzenia. Rozpoznaniem radioelektronicznym zajmują się też służby cywilne. Informacje są zazwyczaj szyfrowane, więc w celu ich dokładnej analizy potrzebna jest współpraca specjalistów z kilku służb.
Jak ustalił serwis tvp.info, minister Jacek Cichocki pracuje nad koordynacją działań wszystkich służb cywilnych i wojskowych w zakresie SIGINT. Jedyną służbą specjalną, która nie ma brać udziału w projekcie, jest CBA.
- To decyzja zdroworozsądkowa. SIGINT jest istotny z punktu widzenia wywiadu i kontrwywiadu. Centralne Biuro Antykorupcyjne nie ma takich kompetencji - mówi Paweł Graś, poseł PO i były minister odpowiedzialny za służby specjalne.
Inaczej sądzą jednak posłowie PiS. - CBA nie powinno być wykluczane z takich przedsięwzięć. To oczywiste, że informacje zdobywane w ramach nasłuchu eteru mogą być istotne z punktu widzenia funkcjonowania biura - uważa były minister koordynator służb specjalnych Zbigniew Wassermann z PiS. Jego zdaniem, ta decyzja to kolejny dowód, że "rządzący traktują CBA jako obce ciało w systemie bezpieczeństwa państwa".
Komentarza na temat programu SIGINT odmówił serwisowi tvp.info minister Jacek Cichocki.
Wiktor Ferfecki