CBA pozyskiwało dziennikarzy na współpracowników?
Polecenie sprawdzenia czy CBA nie złamało prawa i nie pozyskiwało formalnie dziennikarzy jako współpracowników wydał prokuraturze minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski. CBA nie wolno angażować dziennikarzy. Muszę te sprawę wyjaśnić - powiedział minister Ćwiąkalski.
12.04.2008 | aktual.: 12.04.2008 16:10
Minister zaznaczył, że wszczęcie postępowania wyjaśniającego niczego nie przesądza. Wszystko wskazuje na to, że tam nie było chyba formalnego angażu - powiedział Ćwiąkalski, odnosząc się do informacji "Gazety Wyborczej". Gazeta napisała o podejrzeniu, że Centralne Biuro AntykorupcyjneBiuro Antykorupcyjne kontaktowało się z Patrycją Kotecką, chociaż ustawa o CBA zakazuje pozyskiwania na współpracowników dziennikarzy.
Według "GW" w 2007 r. Kotecka przekazała CBA informacje o możliwej korupcji na styku TVP - zewnętrzne firmy produkujące programy. W lutym 2007 r. z szefem CBA Mariuszem Kamińskim miał kontaktować się ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, mówiąc, że jego znajoma dziennikarka ma ważne informacje na temat przekrętów w TVP. Po tym Kotecka miała przekazać CBA anonimowe pismo o możliwej korupcji w TVP; miała też zostać przeszkolona przez CBA, jak bezpiecznie kontaktować się z agentem Biura.
Tomasz Frątczak, dyrektor gabinetu szefa CBA, poinformował, że CBA prowadziło od czerwca 2007 r. do lutego 2008 r. w TVP kontrolę w zakresie prawidłowości procedur oraz działań związanych z wydatkowaniem środków na produkcję programów telewizyjnych oraz zakup innych wybranych usług zewnętrznych, ale kontrola nie miała żadnego związku z opisaną w tekście dziennikarką, ani z jakimikolwiek informacjami, które rzekomo miałyby pochodzić od niej.
W sobotę gazeta podała, że kwestią kontaktów Patrycji Koteckiej z CBA zajmie się też sejmowa komisja ds. służb specjalnych.