Catherine Samba-Panza tymczasową prezydent Republiki Środkowoafrykańskiej
Catherine Samba-Panza, burmistrz Bangi, stolicy Republiki Środkowoafrykańskiej, została wybrana przez parlament na tymczasowego prezydenta. Ma ona wprowadzić pokój w kraju i przerwać trwające w nim od miesięcy religijne pogromy.
20.01.2014 | aktual.: 20.01.2014 16:53
Samba-Panza zdobywając 75 głosów zwyciężyła w drugiej turze, pokonując Desire Kolingbę, syna dawnego prezydenta państwa (53 głosy).
Nowa prezydent zastąpiła Michela Djotodię, pierwszego muzułmańskiego przywódcę kraju, który po prawie 10 miesiącach rządzenia ustąpił 10 stycznia pod presją Francji i Czadu w obliczu rosnącej w kraju anarchii i bezprawia.
Samba-Panza w wystąpieniu w parlamencie zaapelowała do walczących stron - chrześcijan i muzułmańskich partyzantów, aby "przerwać cierpienia ludności" po miesiącach przelewu krwi.
Djotidia zdobył władzę w marcu ubiegłego roku, gdy dowodzeni przez niego muzułmańscy partyzanci z koalicji Seleka ("Przymierze") obalili panującego od 2003 r. prezydenta Francois Bozizego.
Rządy muzułmanów przerodziły się natychmiast w anarchię i bezprawie. Partyzanci z północy kraju oraz wspierający ich ochotnicy i współwyznawcy z Sudanu i Czadu potraktowali stolicę kraju, Bangi, i jej mieszkańców, w większości chrześcijan, jak podbity kraj.
Pierwsze pogromy chrześcijan wybuchły latem. Pod koniec ubiegłego roku przerodziły się zaś w religijną wojnę, bo chrześcijanie skrzyknęli swe własne milicje Anti-Balaka (Anty-maczeta) i przystąpili do ataków przeciwko muzułmanom.
Francja, w obawie, że pogromy przekształcą się w ludobójstwo, wysłała w grudniu 2013 roku do Bangi 1,6 tys. żołnierzy, by wspierani przez wojska Unii Afrykańskiej rozpędziły bojówki i zaprowadziły spokój.
W Republice Środkowoafrykańskiej muzułmanie stanowią ok. 20 procent ludności, a chrześcijanie, mieszkający na południu, większość.
Unia Europejska zapowiedziała wysłanie misji wojskowej do Republiki Środkowoafrykańskiej. Jej zadaniem ma być ochrona ludności cywilnej w regionie wokół stolicy kraju Bangi, a szczególnie zabezpieczenie terenu lotniska, gdzie schroniło się blisko 100 tys. uchodźców. Unijni żołnierze pozostaną w Republice Środkowoafrykańskiej do sześciu miesięcy i po tym czasie przekażą swe zadania siłom Unii Afrykańskiej.