Carla Bruni odwiedziła dzieci z waszyngtońskiej szkoły
Carla Bruni, towarzysząc mężowi - prezydentowi Francji Nicolasowi Sarkozy'emu podczas wizyty w USA, odwiedziła szkołę społeczną w biednej dzielnicy Waszyngtonu - pisze agencja Associated Press.
Dzieci w placówce należącej do sieci szkół społecznych KIPP DC były wniebowzięte z powodu wizyty Bruni i zaśpiewały jej piosenkę "Ain't No Mountain High Enough". Prezydencka małżonka czytała im po angielsku książkę z serii, której bohaterką jest mieszkająca we Francji dziewczynka - Maidelaine. Na pytanie o jej ulubione muzeum Bruni odpowiedziała, ku zachwytowi uczniów: "Jeśli przyjedziecie do Paryża, zabiorę was do Luwru i pokażę wam obraz Mona Lisa, a potem pójdziemy do restauracji".
AP ocenia, że wizyta Sarkozych, którym towarzyszył 12-letni syn prezydenta z pierwszego małżeństwa - Luis, nabrała w Waszyngtonie charakteru rodzinnych wakacji. Przywódca Francji wręczył prezydentowi USA Barackowi Obamie prezent dla jego córek - komiksy o Asteriksie.
Wieczorem obie pary prezydenckie spotkały się na prywatnej kolacji. Jak przebiegło to spotkanie, nie wiadomo - Biały Dom nie rozpowszechnił informacji na jego temat i nie ujawnił nawet menu.