Apokaliptyczny widok nad Warszawą. Zdjęcia z pożaru zalewają sieć
Strażacy walczą z ogniem, który rozprzestrzenił się na terenie warszawskiego centrum handlowego Marywilska 44. Mieszkańcy stolicy publikują w sieci mnóstwo zdjęć i nagrań, ukazujących spowitą dymem Warszawę.
Marywilska 44 to jedno z największych centrów handlowych w Warszawie. Około 1400 lokali wynajmują tu głównie mali przedsiębiorcy z Polski, ale też z Wietnamu. Część z nich sprzedawała kiedyś na stadionie X-lecia, czy w zlikwidowanych w 2009 roku Kupieckich Domach Towarowych przed Pałacem Kultury i Nauki.
Ogień błyskawicznie się rozprzestrzenia
- Cały czas mamy pożar rozwinięty. Ogień się rozprzestrzenia. Na miejscu działa 50 zastępów, dwie grupy operacyjne miasta i województwa oraz komendanci miejscy - przekazał rano Wirtualnej Polsce starszy aspirant Bogdan Smoter z zespołu prasowego Komendy Miejskiej PSP m. st. Warszawy.
Straż Pożarna informuje jednocześnie, że doszło już do częściowego zawalenia dachu. - Dach częściowo się zawalił - stwierdził mł. bryg. mgr inż. Michał Konopka na antenie TVN24.
W sieci pojawiają się dziesiątki zdjęć i nagrań przedstawiających spowitą dymem Warszawę. Widać na nich dokładnie skalę pożaru centrum handlowego Marywilska 44.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaginione obrazy Jana Matejki. Dzisiaj odzyskane warte byłyby miliony
Zdjęcia publikuje także OSP Białołęka.
Alert RCB dla Warszawy
W związku z pożarem Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wystosowało alert do mieszkańców stolicy. "Uwaga! Pożar hali targowej na ul. Marywilskiej 44 w Warszawie. Nie zbliżaj się do miejsca pożaru. Jeśli możesz, zostań w domu i zamknij okna" - czytamy w komunikacie.
Jak podała PSP, płonie hala o wymiarach 250 na 250 metrów. "Ogniem objęte jest ponad 80 proc. hali"- poinformowała straż pożarna na platformie X.
Protest kupców na Marywilskiej 44
Przypomnijmy, że handlujący w centrum kupcy byli od początku roku skonfliktowani z władzami obiektu. Protestowali przeciwko proponowanym przez zarząd obiektu podwyżkom stawek za najem.
Jak podawały media, w mediacje między stronami zaangażowany był wiceprezydent Warszawy Tomasz Bratek. Spór udało się zażegnać.