Cała szyicka rodzina zginęła pod Bagdadem
Sześciu napastników wtargnęło do domu w miejscowości pod Bagdadem i zabiło jedenastu członków szyickiej rodziny, podrzynając im gardła.
Policja podała, że rebelianci ostrzegali rodzinę, aby wyprowadziła się z tej okolicy, zamieszkanej głównie przez arabskich sunnitów.
Do masakry doszło w rejonie Latifii, około 20 km na południe od Bagdadu. Napastnicy podjechali pod dom dwoma samochodami, włamali się do środka, związali ręce domownikom, zabili ich, po czym uciekli, zostawiając zakrwawione ciała siedmiu mężczyzn i czterech kobiet.
Inaczej opisała atak, też za źródłami policyjnymi, agencja France Presse. Według tej relacji, napastnicy ostrzelali w Latifii mikrobus i zabili 11 jadących nim Irakijczyków.
W Iraku od wielu miesięcy mnożą się tego rodzaju skrytobójcze ataki na szyitów i arabskich sunnitów. Rebelianci sunniccy mordują szyitów jako "kolaborantów" nowej władzy i starają się zmusić ich do opuszczenia tych miejscowości, gdzie szyici stanowią mniejszość. Bojówki szyickie mszczą się za ataki rebeliantów i zabijają - też z zemsty - byłych funkcjonariuszy reżimu Saddama Husajna, w większości sunnitów.
Szyici stanowią około 60% ludności Iraku i zamieszkują głównie południe kraju. Arabscy sunnici (do 20% Irakijczyków) są skupieni na terenach wokół Bagdadu oraz w prowincjach Anbar i Salahaddin na zachód i północ od stolicy.