Były ZOMO-wiec członkiem władz miejskiego SLD
Henryk Krajewski, były ZOMO-wiec, który - jak
sam przyznaje - jest "dumny z tego, że przywracał ład i porządek",
został wybrany na członka zarządu miejskiego SLD we Wrocławiu. W
ubiegłym roku z powodu swojej przeszłości został zmuszony do
rezygnacji z funkcji sekretarza wrocławskiego SLD.
10.06.2005 | aktual.: 10.06.2005 13:50
Jest to decyzja autonomiczna Rady Miejskiej SLD. Jeżeli chodzi o wymiar moralny, wolałbym się nie wypowiadać - powiedział rzecznik prasowy dolnośląskiego SLD, Maciej Grabowski, odnosząc się do wtorkowych wyborów uzupełniających do zarządu miejskiego SLD. Do czasu nadania tej depeszy PAP nie udało się skontaktować z szefem wrocławskiego Sojuszu.
Wybory trzeba było przeprowadzić, po tym jak jeden z członków zarządów odszedł z Sojuszu. Krajewski był jedynym kandydatem. Na 39 głosujących było 10 głosów przeciwnych.
W ubiegłym roku Krajewski został wybrany na sekretarza wrocławskiego SLD. Kontrowersje wzbudziła jego wypowiedź dla mediów: Jestem dumny z tego, że byłem w ZOMO. To, co nazywacie państwo szumnie i dumnie opozycją, to w tamtym okresie były osoby, które naruszały istniejący ład i porządek.
Od słów tych odcięli się wtedy m.in. przewodniczący dolnośląskiego SLD Janusz Krasoń i były sekretarz generalny Sojuszu Marek Dyduch. W rezultacie Krajewski złożył rezygnację w - jak napisał w oświadczeniu - "poczuciu odpowiedzialności za dobre imię partii".
Wtedy też specjalne oświadczenie wydała dolnośląska "Solidarność". Jej przewodniczący, Janusz Łaznowski, wypowiedź Krajewskiego nazwał "koszmarem z najgorszego snu".