ŚwiatByły szef Pentagonu wzywa do ataku na północnokoreańską wyrzutnię rakietową

Były szef Pentagonu wzywa do ataku na północnokoreańską wyrzutnię rakietową

Były minister obrony William Perry wezwał prezydenta George'a W. Busha do prewencyjnego ataku na wyrzutnię rakiet dalekiego zasięgu w Korei Północnej.

Były szef Pentagonu wzywa do ataku na północnokoreańską wyrzutnię rakietową
Źródło zdjęć: © AFP

22.06.2006 17:30

Według wywiadu amerykańskiego, reżim w Phenianie przygotowuje się do próbnego wystrzelenia jednej z takich rakiet, Taepodong-2, które mogą dolecieć do terytorium USA.

W artykule w czwartkowym "Washington Post", napisanym wspólnie z innym byłym wyższym urzędnikiem Pentagonu, Ashtonem B. Carterem, Perry argumentuje, że jeśli Korea Północna będzie kontynuować przygotowania do wystrzelenia rakiety mimo ostrzeżeń Zachodu, Stany Zjednoczone powinny ją zniszczyć przed odpaleniem.

Były minister, który kierował resortem Obrony za rządów prezydenta Billa Clintona, przypomina, że stalinowski reżim Kim Dzong Ila przeprowadził już test z rakietą Taepodong w 1998 r. i wzbudziło to wtedy ogromny niepokój w USA i Japonii.

Obecnie jednak - zwraca uwagę Perry - "Korea Północna otwarcie chełpi się posiadaniem nuklearnych środków odstraszania" i prawdopodobnie rzeczywiście posiada już od sześciu do ośmiu bomb atomowych.

"Czy Stany Zjednoczone powinny pozwolić krajowi jawnie wobec nich wrogiemu i uzbrojonemu w broń nuklearną udoskonalać międzykontynentalną rakietę balistyczną zdolną do przeniesienia tej broni na terytorium USA? Uważamy, że nie" - piszą Perry i Carter.

Autorzy dodają, że "dyplomacja mogła zapobiec obecnej sytuacji", ale "dyplomacja zawiodła i nie można teraz biernie czekać i pozwolić, by to śmiertelne zagrożenie dojrzało".

Perry i Carter proponują użycie do ataku pocisku samosterującego ("cruise") wystrzelonego z okrętu podwodnego i wyposażonego w silny ładunek wybuchowy. Dotarłby on do celu, przebiłby północnokoreańską rakietę i spowodowałaby jej eksplozję.

Jako szef Pentagonu w administracji Clintona, Perry nadzorował przygotowania do ataków lotniczych na północnokoreańskie instalacje nuklearne w 1994 r., w okresie dramatycznego kryzysu w stosunkach między obu krajami.

Do ataku nie doszło, gdyż zapobiegło mu porozumienie zawarte w tymże roku, na podstawie którego Phenian zobowiązał się do zaprzestania prac nad produkcją broni atomowej w zamian za międzynarodową pomoc w rozwiązaniu swych problemów energetycznych. Później jednak złamał to porozumienie.

Tomasz Zalewski

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)