Były senator znęcał się nad psem. Trafi do więzienia?
W poniedziałek, w Sądzie Okręgowym w Gdańsku, odbyła się kolejna rozprawa w procesie odwoławczym przeciwko Waldemarowi Bonkowskiemu, byłemu senatorowi PiS. Zarówno prokuratura, jak i oskarżyciel posiłkowy domagają się dla oskarżonego kary bezwzględnego pozbawienia wolności.
Podczas pierwszej instancji procesu, która miała miejsce w Sądzie Rejonowym w Kościerzynie w kwietniu 2022 roku, Bonkowski został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Zarzutem było znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad psem, co doprowadziło do śmierci zwierzęcia.
Na poniedziałkowej rozprawie w Sądzie Okręgowym w Gdańsku, ponownie pojawił się oskarżony Waldemar Bonkowski, były senator zgodził się na podanie danych osobowych i ujawnienie wizerunku. Obecni byli również jego obrońcy, prokurator oraz pełnomocnicy oskarżycieli posiłkowych.
Sędzia Joanna Więckowska zakończyła przewód sądowy, a następnie strony wygłosiły swoje mowy końcowe. Głos zabrał również sam oskarżony.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obrona mówi o nieszczęśliwym wypadku
Anna Włodarczyk, zastępca prokuratora rejonowego w Kościerzynie, zażądała wymierzenia oskarżonemu kary bezwzględnego pozbawienia wolności na rok i 10 miesięcy. Dodatkowo, prokurator domagała się orzeczenia zakazu posiadania wszelkich zwierząt na 10 lat oraz nawiązki w wysokości 30 tys. zł na rzecz towarzystwa opieki nad zwierzętami.
- Wyrok I instancji był za łagodny. Nie czynił zadość poczuciu sprawiedliwości i kształtowaniu prawidłowej postawy. Nie karał dostatecznie sprawcy za dotkliwe cierpienie, którego doznało zwierzę – powiedziała prokurator.
Obrońca Bonkowskiego, adwokat Jacek Potulski, podkreślił, że wnosi o uniewinnienie swojego klienta. - Wskazujemy, że w tej sprawie doszło do nieszczęśliwego wypadku – tłumaczył. Zaznaczył, że nikt nie kwestionuje tego, że w ten sposób nie prowadzi się psów, ale, jak ocenił, w tej konkretnej sytuacji, w żaden sposób intencją zainteresowanego nie była jakakolwiek krzywda psa.
Adwokat Michał Gostkowski, pełnomocnik Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt Animals, które jest oskarżycielem posiłkowym w tej sprawie, zaznaczył w rozmowie z PAP, że wnosił o karę bezwzględnego pozbawienia wolności w wymiarze 2 lat i o orzeczenie 15 lat zakazu posiadania zwierząt.
Bonkowski ofiarą politycznej rozgrywki?
Oskarżony Bonkowski wniósł o uniewinnienie i zapewnił, że nigdy nie znęcał się nad zwierzętami. Podkreślił, że jest to sprawa polityczna. Przypomniał, że był czynnym politykiem, który został usunięty z klubu PiS. Opowiadał o wymierzonym w niego hejcie w internecie i wyzwiskach, z którymi spotyka się każdego dnia na ulicach.
W kwietniu 2022 r. Sąd Rejonowy w Kościerzynie skazał go na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata (w tym czasie Bonkowski ma być pod nadzorem kuratora sądowego), pięć lat zakazu posiadania psów i 20 tys. zł nawiązki na Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Gdańsku. W grudniu ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Gdańsku uchylił wyrok sądu I instancji i skierował sprawę do ponownego rozpoznania. Na wydane orzeczenie skargę do Sądu Najwyższego wniósł prokurator.
Szokujące nagranie
Bonkowskiemu postawiono zarzut "znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem w ten sposób, że przywiązał zwierzę do haka holowniczego samochodu, ruszył i zwiększając prędkość, tak, że pies nie nadążył, przewrócił się i był ciągnięty". Do zdarzenia doszło w marcu 2021 r.
Zdarzenie zarejestrowała kamera auta jadącego za samochodem Bonkowskiego. Na filmie widać, jak mężczyzna przywiązuje sznurkiem psa do samochodu i rusza autem. Nagranie wideo zostało przekazane policji.
Waldemar Bonkowski to znany na Kaszubach lokalny polityk. W wyborach parlamentarnych w 2015 r. uzyskał mandat senatora z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. W lutym 2018 r., po serii antysemickich wpisów w mediach społecznościowych prezes PiS Jarosław Kaczyński zawiesił go w prawach członka partii. Został senatorem niezrzeszonym. W wyborach 2019 r. starał się o reelekcję z własnego komitetu wyborczego, ale nie dostał się do parlamentu.
Źródło: PAP, WP Wiadomości