Były sekretarz stanu w MSW merem Sofii
Gen. Bojko Borysow, do niedawna sekretarz
stanu w MSW, najpopularniejszy polityk w Bułgarii w ostatnich
latach, zwyciężył w wyborach mera Sofii. Według
wstępnych danych otrzymał 67-68% głosów.
05.11.2005 | aktual.: 05.11.2005 20:11
Drugie miejsce zajęła Tatiana Donczew, kandydatka postkomunistycznej Bułgarskiej Partii Socjalistycznej, głównej siły w rządzącej od czterech miesięcy koalicji lewicy, Ruchu Narodowego Symeona II i tureckiego Ruchu na rzecz Praw i Swobód.
Dotychczasowy mer Sofii Stefan Sofijański po dziesięciu latach kierowania władzami stolicy został posłem. Tymczasowo wstrzymano wszczęte przeciw niemu cztery sprawy o malwersacje, ale prokurator generalny we wrześniu zażądał uchylenia jego immunitetu. W sprawie tej ma się wypowiedzieć specjalna komisja parlamentarna.
49-letni Borysow, którego popularność w badaniach opinii publicznej przekraczała ostatnio 70% i zbliżała się do notowań prezydenta Georgija Pyrwanowa, ukończył wyższą szkołę MSW w specjalizacji pożarniczej. Na początku lat 90. opuścił MSW i utworzył firmę ochroniarską. Zapewniała ona ochronę m.in. byłemu przywódcy komunistycznemu Todorowi Żiwkowowi do jego śmierci w 1998 r., a także byłemu carowi Symeonowi Sakskoburggotskiemu do czasu, gdy w 2001 r. objął urząd premiera. Od 2001 r. do września 2005 Borysow jako sekretarz stanu w MSW odpowiadał za koordynację służb operacyjnych resortu.
We wrześniu opuścił MSW, oświadczając, że nie zgadza się w koncepcją kierowania resortem, przedstawioną przez jego nowe kierownictwo. Zgodnie z umową koalicyjną przypadło ono lewicy. W wyborach Borysow startował jako kandydat niezależny. Wygrał dzięki dużej popularności i nadziei mieszkańców stolicy, że potrafi dać sobie radę z korupcją w urzędzie miejskim.
Niektórzy obserwatorzy oceniają, że udział Borysowa w wyborach lokalnych był jego pierwszym krokiem w kierunku utworzenia własnej partii politycznej, stawiającej na metodę "silnej ręki" w walce z przestępczością i korupcją. Frekwencja w Sofii oraz sześciu miastach i gminach, w których w sobotę odbyły się wybory uzupełniające, była wyjątkowo niska - nieznacznie przekroczyła 30%, a w naddunajskim Ruse nie osiągnęła nawet 15%.
Zdaniem socjologów wybór daty wyborów był wyjątkowo nietrafny - zbiegła się ona z dniem prawosławnych bułgarskich Zaduszek Archangełowych, podczas których Bułgarzy czczą pamięć nie tylko bliskich, lecz także wszystkich poległych za ojczyznę.
Ewgenia Manołowa