Były saper ciął granat palnikiem
30-letni mężczyzna, były saper, został poważnie ranny w wybuchu granatu moździerzowego, który usiłował przeciąć palnikiem. Do wypadku doszło w środę wieczorem w Rybarzowicach na Podbeskidziu - poinformowała rzeczniczka bielskiej policji Elwira Jurasz.
22.09.2005 | aktual.: 22.09.2005 18:38
Mężczyzna umieścił granat w imadle i chciał go otworzyć palnikiem. Doszło do wybuchu. Poszkodowany ma złamany obojczyk, otwarte złamanie przedramienia, rany szarpane głowy i klatki piersiowej. Stracił także jeden palec - powiedziała Jurasz. Dodała, że mężczyzna trafił do bielskiego szpitala wojewódzkiego oraz, że jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Poinformowała także, że policjanci przeszukali dom rannego. Znaleźli w nim kilkadziesiąt innych granatów moździerzowych, które mężczyzna powiesił na ścianie, a także odłamki pocisków, kilka zapalników, lufy karabinowe i kolekcję bagnetów. Wszystkimi przedmiotami zajęli się saperzy z 1. Pułku Specjalnego w Lublińcu.
Policjanci ustalili, że poszkodowany jest pasjonatem militariów, w które zaopatrywał się na aukcjach internetowych. Elwira Jurasz powiedziała, że 30-latek służył w wojsku jako saper; brał między innymi udział w misji pokojowej KFOR w Kosowie.
Jurasz poinformowała, że za posiadanie amunicji bez wymaganego zezwolenia grozi kara do 8 lat więzienia. Mężczyzna odpowie także za narażenie postronnych osób na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, grozi za to do 3 lat więzienia.