Były naczelny "Rzeczpospolitej" spoczął na Powązkach
Były redaktor naczelny "Rzeczpospolitej" Maciej Łukasiewicz został pochowany na warszawskich Powązkach. W pogrzebie uczestniczyli dziennikarze, pracownicy "Rzeczpospolitej, publicyści, ludzie kultury, politycy, ci z którymi współpracował ostatnio, i koledzy z wcześniejszych tytułów.
23.08.2005 | aktual.: 23.08.2005 18:01
Idźcie jego śladem, istnieje bowiem pilna potrzeba rzetelnego dziennikarstwa - powiedział w wypełnionym kościele św. Karola Boromeusza duszpasterz środowisk twórczych ks. Wiesław Niewęgłowski. Podkreślił, że Łukasiewicz był przekonany, że dziennikarz nie może pracować poza normami moralnymi, że tolerancja nie oznacza zgody na wszystko, że dialog wymaga jasno określonych stanowisk.
Kochałeś "Rzeczpospolitą", gazetę, na której kształt miałeś przemożny wpływ, zostawiasz po sobie pamięć, o jakiej każdy mógłby marzyć - szacunek i uznanie, poczucie straty kogoś bliskiego - mówił nad grobem redaktor naczelny "Rz" Grzegorz Gauden. Prezes Orkla Media Jan Lindh podkreślał zasługi Łukasiewicza dla dziennika.
Maciek wszystko, co robił, robił z pasją i przyjemnością. Cieszyła go dobra, szanowana gazeta - powiedział honorowy prezes SPD i współpracownik Łukasiewicza, także z czasów wydawnictw podziemnych, Stefan Bratkowski. To był wielki dziennikarz, który nie pchał się ani do władzy, ani do flirtów z władzą, ani do sławy - dodał.
64-letni Łukasiewicz zmarł 15 sierpnia w Krakowie. Ukończył archeologię śródziemnomorską na Uniwersytecie Warszawskim, już podczas studiów rozpoczął pracę dziennikarską. Pisał dla "Wiedzy i Życia", "Tygodnika Demokratycznego", pracował w "Kurierze Polskim".
Do "Rzeczpospolitej" trafił po przełomie w 1989 roku, gdy razem z Dariuszem Fikusem został powołany do nowego kierownictwa dziennika. Był wówczas pierwszym zastępcą redaktora naczelnego. Pełnił tę funkcję przez jedenaście lat, by w 2000 roku zostać redaktorem naczelnym. Z tego stanowiska zrezygnował w lipcu 2004 roku z powodu choroby. Pozostał członkiem kolegium redakcyjnego i redagował kulturalno-polityczny weekendowy dodatek do "Rz" "Plus Minus".