Były kandydat na burmistrza Londynu wybuduje w Warszawie łuk triumfalny? "Ja się na tym znam"
Książę Jan Żyliński – arystokrata i biznesmen urodzony w Wielkiej Brytanii, ale jak sam o sobie mówi, całym sercem Polak. W majowych wyborach kandydował na stanowisko burmistrza Londynu (uzyskał wynik poniżej 1 proc.). Swój start tłumaczy tym, że chciał "nagłośnić sprawy polskie". - Od 80 lat ratujemy Anglię naszą ciężką pracą i naszymi pięknymi blondynkami - mówi. Teraz chce wybudować w Warszawie łuk triumfalny, który upamiętni Bitwę Warszawską z 1920 roku. Wirtualnej Polsce zdradził szczegóły projektu.
- Łuk w Paryżu mierzy 51 metrów. Dlatego w Warszawie proponuję 52 metry – jesteśmy lepsi od Francuzów i lepiej robimy pomniki niż oni. Proponuję też płaskorzeźby, które nie powinny być kopią tych paryskich. W Europie mamy prawie 100 łuków – sam postawiłem w Londynie dwa. Wewnątrz tego warszawskiego będzie 3,5 tys. metrów kw. powierzchni użytkowej na dziewięciu piętrach. Włącznie z tarasem widokowym na szczycie, z którego rozciągać się będzie widok na całe miasto – mówi Wirtualnej Polsce Jan Żyliński.
Dodaje, że wewnątrz łuku miałoby znajdować muzeum, sklepy, kawiarnie, restauracje i tak jak w Londynie, będzie można wynająć sale. Pod ziemią miałby znajdować się parking na 300 samochodów. W planach jest także pasaż podziemny, który połączy parking z łukiem i gdzie będą znajdowały się sklepy.
- Proponuję nowoczesne rozwiązanie, które jest stosowane na Zachodzie. Inwestorzy będą wynajmować powierzchnie komercyjne wewnątrz i pod łukiem. W ten sposób obiekt będzie na siebie zarabiał. Warszawa i warszawiacy nie zapłacą za niego ani grosza - zapewnia Żyliński.