Były esbek ze sprawy Gilowskiej skazany za wynoszenie akt UOP

Były oficer SB ze sprawy lustracyjnej Zyty
Gilowskiej - Witold W. ze Świdnika - został w 2005 skazany w
tajnym procesie przez Sąd Rejonowy w Lublinie za wynoszenie
tajnych akt z tamtejszego Urzędu Ochrony Państwa, gdzie służył w
latach 90. Wyrok jest prawomocny.

O wyroku poinformowała rzeczniczka lubelskiego sądu wojewódzkiego Barbara du Chateau.

Dodała, że Witold W. został skazany na zapłacenie 8,1 tys. zł grzywny; sąd ponadto zakazał mu zajmowania stanowisk w organach państwa związanych z bezpieczeństwem publicznym i w organach policji przez 2 lata.

Został skazany za ukrycie w miejscu zamieszkania i u swojej matki dokumentów zawierających informacje stanowiące tajemnicę państwową, którymi nie miał prawa wyłącznie rozporządzać - powiedziała rzeczniczka.

Odmówiła podania jakichkolwiek informacji o tej sprawie. Sprawa jest objęta klauzulą tajności. Prawo wglądu do akt ma wyłącznie sąd - wyjaśniła.

Już w 2000 r. media podawały, że pięciu byłych funkcjonariuszy delegatury Urzędu Ochrony Państwa w Lublinie - w tym Witoldowi W. - prokuratura zarzuciła nielegalne posiadanie i wykorzystywanie tajnych akt Urzędu. Ich proces (oprócz Witolda W.) trwa od 2003 r. przed Sądem Rejonowym w Lublinie.

Śledztwo wszczęto, gdy wiosną 1999 r. do dodatku "Gazety Wyborczej" w Lublinie trafiła paczka zawierająca kopie ściśle tajnych dokumentów UOP z lat 1992-96. W 2000 r. zatrzymano pięciu podejrzanych b. funkcjonariuszy UOP, wywodzących się jeszcze z SB (z UOP odeszli w latach 1997-98). Trzech z nich - w tym Witolda W. - wtedy aresztowano, ale po 3 miesiącach areszt zamieniono im na dozór policji i zakaz opuszczania kraju.

W 2001 r. "GW" pisała, że oficerowie dzięki wynoszonym z urzędu tajnym dokumentom mogli szantażować polityków i radnych. Według gazety jeden z oskarżonych "w domku letniskowym na działce zebrał służbowe materiały dotyczące wpływowych mieszkańców Świdnika". Zdaniem "GW", najbardziej prawdopodobną hipotezą motywu ich działania była próba zemsty na szefostwie lubelskiej delegatury UOP; Marek Pawlikowski, ówczesny szef delegatury, wywodził się bowiem z kręgów solidarnościowych, a podejrzani - z SB.

Według ustaleń PAP, to właśnie Witold W. jest mężem przyjaciółki Gilowskiej ze Świdnika - Urszuli, który według słów byłej wicepremier "wrobił ją" w sprawę lustracyjną. Witold W. dobrowolnie poddał się karze.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Ludzie Republiki promują nową platformę. Członek KRRiT złoży wniosek
Ludzie Republiki promują nową platformę. Członek KRRiT złoży wniosek
Poranek Wirtualnej Polski. Prezydent wetuje ustawy. Co dalej?
Poranek Wirtualnej Polski. Prezydent wetuje ustawy. Co dalej?
Wielka akcja wymierzona w pedofilów. Zatrzymano ponad 100 osób
Wielka akcja wymierzona w pedofilów. Zatrzymano ponad 100 osób
Cztery kwestie na stole. Trump będzie musiał podjąć decyzję ws. wojny
Cztery kwestie na stole. Trump będzie musiał podjąć decyzję ws. wojny
Pomysł Tuska nie podoba się Polakom. Większość jest przeciw
Pomysł Tuska nie podoba się Polakom. Większość jest przeciw
Głośna promocja pod lupą. Rzeczniczka Praw Dziecka złożyła skargę
Głośna promocja pod lupą. Rzeczniczka Praw Dziecka złożyła skargę
Trzytonowa bomba spadła na Myrnohrad. Trudna sytuacja Ukraińców
Trzytonowa bomba spadła na Myrnohrad. Trudna sytuacja Ukraińców
Stubb o planie pokojowym. "To nie będzie sukces, lecz kompromis"
Stubb o planie pokojowym. "To nie będzie sukces, lecz kompromis"
"Polska dołączy do nas na G20". Rubio odkrywa karty
"Polska dołączy do nas na G20". Rubio odkrywa karty
Działo się w nocy. Ujawniono dyrektywę dla ambasad USA ws. wiz
Działo się w nocy. Ujawniono dyrektywę dla ambasad USA ws. wiz
Wpadka Hegsetha. Raport wskazał zagrożenie
Wpadka Hegsetha. Raport wskazał zagrożenie
Jest kara dla Jarosława Kaczyńskiego. Chodziło o dwie sytuacje
Jest kara dla Jarosława Kaczyńskiego. Chodziło o dwie sytuacje