Było 10 lat, ma być 30. PiS chce zaostrzenia kar
W Sejmie znalazł się projekt nowelizacji Kodeksu karnego - pisze "Gazeta Wyborcza". Ministerstwo Sprawiedliwości zawarło w nim znacznie surowsze kary za szpiegostwo, a także zapis o "nieumyślnym" popełnieniu tego przestępstwa. Eksperci obawiają się nadużyć.
Choć projekt powstał w resorcie Zbigniewa Ziobry, do Sejmu zanieśli go posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Najprawdopodobniej chodzi o to, by - jako projekt poselski - przeszedł przez szybszą ścieżkę legislacyjną, bez konieczności przeprowadzania konsultacji.
Dlaczego zmiany są proponowane właśnie teraz? Autorzy nowelizacji przekonują, że wymusiła je zmieniająca się sytuacja geopolityczna, a co za tym idzie zwiększona aktywność wrogich wywiadów.
Jeśli przepisy wejdą w życie, to ten "kto bierze udział w działalności obcego wywiadu przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej" - jak głosi zapis w Kodeksie karnym - będzie podlegał karze nawet do 30 lat pozbawienia wolności. Obecnie grozi za to do 10 lat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z kolei za przestępstwa, za które dziś grozi 15 lat więzienia (np. przekazanie obcemu wywiadowi informacji mogących wyrządzić szkodę państwu), w projekcie resortu sprawiedliwości przewidziano dożywocie.
Sabotaż, dywersja lub działania terrorystyczne byłyby zagrożone karą od 10 do 30 lat więzienia lub dożywociem. Z kolei "działalność dezinformacyjna" w ramach obcego wywiadu byłaby zagrożona sankcją do 30 lat.
Nowością jest wprowadzenie zapisu o "nieumyślnym szpiegostwie", które byłoby zagrożone karą do 5 lat pozbawienia wolności. Przestępstwo to miałoby polegać na przekazaniu informacji mogącej zaszkodzić państwu osobie lub podmiotowi "co do którego - na podstawie towarzyszących okoliczności - powinno się przypuszczać, że bierze on udział w działalności obcego wywiadu".
PiS zaostrza kary za zdradę ojczyzny. Już słychać krytykę
Zdaniem niektórych karnistów tak sformułowane przepisy pozostawiają pole do nadużyć. - Ktoś, nie wiedząc, z kim ma do czynienia, przekazuje mu informacje i nagle okazuje się, że prokuratura przedstawia mu zarzuty, bo ta osoba okazała się szpiegiem. Oczywiście nie miał zamiaru przekazać informacji szpiegowi (…), ale przy przestępstwie nieumyślnym nie ma to znaczenia - mówi dr hab. Mikołaj Małecki z UJ.
Według niego przepis ten może być "wykorzystywany politycznie". - Na przykład przedstawiciel niewygodnej organizacji społecznej pojechał za granicę na konferencję i niepochlebnie się wyrażał o działalności polskich władz, a te informacje mogły się przyczynić do prowadzenia działalności wywiadowczej przeciwko RP. Ten przepis mógłby też być wykorzystywany do prowokacji przeciwko politykom i obywatelom niemiłym obecnej władzy - zastanawia się Małecki.
Ekspert wątpi też, by obce wywiady ograniczyły swoją działalność w naszym kraju po wejściu w życiu zaproponowanej nowelizacji.
Przeczytaj też:
Źródło: "Gazeta Wyborcza"