Byli ubecy zachowają wysokie emerytury?
Odebranie przywilejów emerytalnych byłym ubekom stoi pod znakiem zapytania - czytamy w dzienniku "Polska".
Ustawa pozbawiająca funkcjonariuszy bezpieki wysokich emerytur przeszła przez Sejm i Senat wyjątkowo gładko. Teraz czeka na przegłosowanie drobnych poprawek senatorów i podpis prezydenta.
Zgodnie z ustawą Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji musi wysłać do Instytutu Pamięci Narodowej pytania o przebieg służby emerytów, którzy pracowali w organach bezpieczeństwa w latach 1944-90. Grupa ta liczy dziś ok. 200 tys. osób. Następnie w ciągu czterech miesięcy IPN musi te informacje odesłać. Instytut sprawdzi w archiwach, czy były ubek nie pomagał organizacjom działającym na rzecz niepodległości Polski (jeśli tak, to przywileje emerytalne ciągle będą mu się należeć). Dopiero na podstawie takiej informacji MSWiA zdecyduje, komu zabrać wysokie świadczenia. Jednak według dziennika "Polska", organy państwa nie będą w stanie zweryfikować, kto powinien uprawnienia stracić, a kto zachować.
Dla IPN konieczność przeprowadzenia weryfikacji ubeckich emerytów oznacza olbrzymi dodatkowy wysiłek. - IPN nie jest dziś do takiej operacji zupełnie przygotowany - przyznaje dr Antoni Dudek, doradca prezesa IPN. - Jeśli Instytut będzie musiał wykonać tę gigantyczną pracę przy obecnym składzie personalnym, to zawiesi inną działalność. Jeśli zaś IPN nie zdąży z weryfikacją, to bezpieka zachowa obecne dochody, a idea przywracania sprawiedliwości dziejowej poniesie fiasko - konkluduje "Polska".
