Byli pracownicy wygrali proces z Biedronką
Dwoje byłych pracowników Biedronki wygrało przed Sądem Okręgowym w Olsztynie półtoraroczny proces o wypłatę pieniędzy na przepracowane nadgodziny.
Wioletta Tulska i Krzysztof Błażyński, którzy pracowali w Biedronce na stanowiskach kierowniczych domagali się o właściciela sklepów - firmy Jeronimo Martins po 50 tysięcy złotych. Wioletta Tulska, która przepracowała w Biedronce ponad 6 lat wyliczyła, że nie dostała zapłaty za prawie 3 tysiące nadgodzin.
Teraz wyrokiem sądu właściciel Biedronki ma jej zapłacić około 12-tu tysięcy złotych wraz z odsetkami. Krzysztof Błażyński, który pracował w Biedronce ponad 3 lata ma dostać około 7. tysięcy za nadgodziny. W uzasadnieniu wyroku sędzia Piotr Prusinowski wyjaśnił, że trudno było ustalić faktyczną liczbę nadgodzin, które przepracowali, gdyż pracodawca nie prowadził dokładnej ewidencji czasu pracy, a niekiedy ta ewidencja była fałszowana. Ponadto oboje zbyt późno zdecydowali się na walkę o swoje prawa przed sądem, dlatego sąd nie mógł uwzględnić pełnego czasu ich pracy w Biedronce. Roszczenia za pozostały okres uległy przedawnieniu.
Wyrok nie jest prawomocny. Pełnomocnik Jeronimo Martins zapowiedział apelację.
Przed polskimi sądami toczy się obecnie kilkadziesiąt procesów, w których byli pracownicy Biedronek domagają się łącznie około 3,5 mln zł "za zmuszanie do ręcznego rozładowywania ciężarówek i pracę ponad normę, bez zapłaty za godziny nadliczbowe".
W końcu maja Sąd Okręgowy w Poznaniu orzekł, że byłej kierowniczce sklepu Biedronki w Murowanej Goślinie (Wielkopolskie) należy się 66 tys. zł odszkodowania za nadgodziny. To najwyższe odszkodowanie przyznane do tej pory przez sąd w serii procesów b. pracowników Biedronki.
W wielu procesach pracownikom pomaga Stowarzyszenie Poszkodowanych przez Wielkie Sieci Handlowe Biedronka. Jego wiceprzewodniczącą jest Jadwiga Łopacka, która jako pierwsza wystąpiła do sądu z pozwem przeciwko właścicielowi sieci Biedronek o zapłatę za nadgodziny.
Łopacka wygrała początkowo 35 tys. zł. Ten wyrok po apelacji Jeronimo Martins Distribution uchylił sąd wyższej instancji. W lipcu 2005 r. przed Sądem Okręgowym w Elblągu proces w tej sprawie rozpoczął się od nowa.