Była mieszkanka Pawłokomy przyjechała na uroczystości z Kanady
Na uroczystość w Pawłokomie
przyjechali m.in. Ukraińcy mieszkający obecnie w Kanadzie. Wśród
nich - Stefania Feduk-Kogut z Toronto, która w 1945 r. była
mieszkanką Pawłokomy.
13.05.2006 | aktual.: 13.05.2006 17:01
Dokładnie pamiętam i nigdy nie zapomnę tragedii, jaka rozegrała się w Pawłokomie 3 marca 1945 r. Miałam wtedy 11 lat. Zamordowano mi ojca i dwóch braci w wieku 14 i 18 lat. Mama znała zabójcę. Mówiła mi, że był to mieszkaniec sąsiedniej wsi Sielnica, który ojca i braci zastrzelił z pistoletu - powiedziała Feduk-Kogut.
Sama ocalała tylko dlatego, że matka, która była ranna, skłamała zabójcy, że córka ma dopiero osiem lat.
Przyjechałam aż z Kanady, bo chciałam odwiedzić miejsce, gdzie w godziwych już teraz warunkach spoczywają ojciec i bracia. Wybaczę oprawcom, jeśli zostanie w pełni wyjaśniona prawda o tragedii w Pawłokomie. Na ukaranie sprawców już nie liczę, bo przecież większość z nich nie żyje. Pociechą jest dla mnie teraz to, że dziś prezydenci Polski i Ukrainy oddali hołd pomordowanym Ukraińcom - dodała.